Jak mogę wyluzować? [Porada eksperta]

Jestem osoba niezwykle wrażliwą, żyjącą w stresie, mam ukochanego i staramy się o dzidziusia od 7 miesięcy. Byliśmy u lekarzy i ja, i mąż i niby wszystko jest ok - usłyszałam, że mam wyluzować, a ja nie umiem, nie potrafię, przejmuję się każdą sytuacją i tak już mam, a przede wszystkim bardzo marzę o cudzie, czyli malutkim serduszku w swoim brzuszku. Sama nie wiem, jak o tym nie myśleć i wyluzować, mąż też mówi żebym się tym wszystkim tak nie przejmowała - i czasem sobie mówię, że co ma być, to będzie, ale to nie pomaga... Może Pani zna jakiś sposób na "wyluzowanie"?

Ważne jest, by w swoim życiu dostrzegać dobre strony, powinniśmy delektować się nimi, wręcz je celebrować. Myśli, które wywołują w nas lęk, stres czy inne negatywne uczucia odpychać, odstawiać na bok, nie dawać im pożywki poprzez swoją zainteresowanie czy też zaangażowanie. Tak naprawdę recepta na życie jest prosta, a zarazem trudna do zrealizowania. Motto jej brzmi „NIE MARTW SIĘ!”. Nic dodać nic ująć, prawda? Gdy żyjemy w ciągłym stresie, zamykamy się na radość życia, która przecież tak naprawdę jest naszym celem spokojnego życia. Czy sytuacje Agnieszko, które teraz Cię spotykają, będą ważne za dziesięć lat? Czy warto więc oddawać za nie swoje zdrowie i narażać życie? Odpowiedź brzmi – „Nie warto”. Staraj się cieszyć tym co masz, bo masz wspaniałego męża, który bardzo Cię kocha. Stwórz sobie i jemu wspaniały, ciepły dom, do którego chętnie się wraca, bo gości w nim miłość, spokój i szczery uśmiech. Pomyśl, czy dziecko, które by teraz było, miałoby spokojną i uśmiechniętą, czy też nadwrażliwą, niepewną siebie mamę? Bierz się więc do pracy, wyrzuć stare niepotrzebne, nurtujące Cię myśli, myśli które zamykają Cię na odczuwanie radości życia. Powiedź sobie: „Oddziś nie martwię się i zapraszam wszelkie dobro do swego domu”. Powtarzaj to zdanie jak modlitwę, każdego dnia, aż twój umysł uwierzy w to i zagości w nim ład i harmonia. To będzie początek tego, czego pragniesz. Życzę Ci tego z całego serca.