Lobotomia (leukotomia) - co to za zabieg? Wskazania do lobotomii

2022-08-25 13:33

Lobotomia (leukotomia, zabieg fachowo określany jako lobotomia przedczołowa) polegała na celowym uszkadzaniu połączeń kory przedczołowej z innymi strukturami mózgowia. Zabieg swego czasu był wyjątkowo popularny – liczbę wykonanych na świecie lobotomii można podawać w dziesiątkach tysięcy. Obecnie jednak lobotomii zdecydowanie się już nie przeprowadza.

Zdjęcie mózgu
Autor: Getty Images

Spis treści

  1. Lobotomia: co to jest?
  2. Lobotomia: historia 
  3. Lobotomia: wskazania do leukotomii
  4. Lobotomia: skutki i konsekwencje zabiegu

Lobotomia: co to jest?

Termin lobotomia wywodzi się od dwóch greckich słów: pierwszym z nich jest lobos, rozumiane jako płat, drugim natomiast tome, które można przetłumaczyć jako ciąć. Lobotomia to w zasadzie termin potoczny, pełna nazwa tego zabiegu to lobotomia przedczołowa, w literaturze spotkać się można również z określaniem tej procedury jako leukotomia.

Istotą lobotomii było uszkadzanie połączeń nerwowych pomiędzy korą przedczołową a innymi częściami mózgowia, takimi jak np. wzgórze czy podwzgórze. Wiadomo jednak, że różne defekty w obrębie tkanki nerwowej - związane np. z udarem mózgu czy zniszczeniem neuronów przez rozrastający się wewnątrzczaszkowo nowotwór - prowadzić może do nieodwracalnych dolegliwości, takich jak np. paraliż.

Dlaczego ktokolwiek miałby więc chcieć celowo uszkadzać tkankę nerwową?

Otóż w czasach, kiedy lobotomia była popularna, uważano, że jest do bardzo dobra wręcz metoda leczenia kilku różnych psychiatrycznych jednostek. Użyto tutaj słowa "była", ponieważ lobotomii już od dawna się nie wykonuje. Jaka jednak była historia lobotomii i dlaczego zabieg ten można zasadniczo zaliczać do jednych z najbardziej kontrowersyjnych operacji, które kiedykolwiek były wykonywane przez medyków? 

Poradnik Zdrowie: udar mózgu - przyczyny, objawy

Lobotomia: historia 

Lobotomię można zaliczać do zabiegów neurochirurgicznych z zakresu psychochirurgii. Uszkadzanie połączeń pomiędzy płatami czołowymi a innymi częściami mózgowia zdecydowanie nie było jednak pierwszą z procedurą ze wspomnianej wyżej grupy zabiegów.

Już w latach 80. XIX wieku szwajcarskiego pochodzenia lekarz, Gottlieb Burkhardt, przeprowadzał operacje neurochirurgiczne, które miały na celu wyzwolenie pacjentów od doświadczanych przez nich zaburzeń psychicznych - m.in. od omamów słuchowych. Procedura zaproponowana przez wspomnianego medyka polegała na usuwaniu pacjentom fragmentów ich kory mózgowej. Burkhardt opracowaną przez siebie operację wykonał u kilku pacjentów, z których jeden umarł w konsekwencji przebycia zabiegu, a inny jakiś czas po operacji popełnił z kolei samobójstwo.

Można więc przyjąć, że G. Burkhardt był tak naprawdę ojcem psychochirurgii. Po jego operacjach przez pewien czas w dziedzinie tej panował swego rodzaju zastój, sytuacja zmieniła się jednak w latach 30. XX wieku. Wtedy właśnie, w 1935 roku, portugalski neurolog Antonio Egas Moniz, wraz ze swoim współpracownikiem, wykonali po raz pierwszy lobotomię.

Zabieg przeprowadzono poprzez wykonanie u pacjenta specjalnych otworów w obrębie czaszki, a następnie w okolice kory przedczołowej mózgu wstrzyknięty został roztwór etanolu.

Dość szybko pierwotna technika lobotomii uległa modyfikacjom. Już sam Moniz do kolejnych zabiegów wykorzystywał przyrząd, który określano jako leukotom - przypominał on pętlę wykonaną z drutu, którą można było wprowadzać przez otwór w czaszce, a później, poprzez poruszanie nią, doprowadzać do przerwania połączeń pomiędzy różnymi częściami mózgowia.

Pierwsze lobotomie przeprowadzono w Portugalii, szybko jednak zabiegiem tym zainteresowali się lekarze z innych krajów. W Stanach Zjednoczonych entuzjastami tej operacji byli przede wszystkim dwaj neurochirurdzy – Walter Freeman i James Watts.

Z biegiem czasu narastała popularność lobotomii, ale i modyfikowany był przebieg tego zabiegu. Zmieniono chociażby sposób, w jaki uzyskiwano możliwość przerwania połączeń w obrębie ośrodków mózgowia. Zamiast wywiercać u pacjentów otwory w czaszce, do ich mózgów dostawano się poprzez dostęp… przezoczodołowy.

Wykorzystywano w tym celu specjalny szpikulec (przypominający szpikulce do lodu), który wbijano pacjentom, przy pomocy młotka, poniżej gałki ocznej. Taka zmiana doprowadziła do tego, że lobotomia stała się mniej inwazyjna (o ile w przypadku tej procedury w ogóle można mówić o "mniejszej inwazyjności"), a także skróciła czas trwania zabiegu - okazało się, że do wykonania lobotomii wystarczające jest nawet zaledwie 10 minut.

Lobotomia: wskazania do leukotomii

W czasach, kiedy to opracowane zostały założenia lobotomii, część lekarzy była zdania, że do różnorodnych zaburzeń i schorzeń psychicznych doprowadzać może nieprawidłowe krążenie impulsów nerwowych w strukturach mózgowia. To właśnie dlatego przerwanie wybranych połączeń pomiędzy strukturami ośrodkowego układu nerwowego miałoby doprowadzać do poprawy stanu psychicznego pacjentów. Celowe uszkadzanie tkanki nerwowej stosowano głównie w przypadku najcięższych problemów psychiatrycznych.

Za wskazania do lobotomii uważano np.:

Lobotomia w krótkim czasie od jej opracowania stała się wyjątkowo popularną metodą leczenia chorób psychicznych. W samych Stanach Zjednoczonych przeprowadzono łącznie nawet 40 tysięcy lobotomii, zabieg wykonywano dość często również i w Europie – w samej Wielkiej Brytanii lobotomię przebyło prawie 20 tysięcy pacjentów.

Jak więc widać, do pewnego momentu lobotomię przeprowadzono u znaczącej liczby chorych. W latach 50. XX wieku stopniowo zaprzestawano już jednak stosować ten zabieg, a dwadzieścia lat później środowiska medyczne zdecydowanie uznały, że lobotomii w ogóle nie powinno się wykonywać.

Powodem takiej zmiany opinii o lobotomii było po pierwsze to, że właśnie w latach 50. XX wieku na rynku medycznym zaczęły się pojawiać nowe i zarazem skuteczne preparaty psychotropowe, takie jak leki przeciwpsychotyczne oraz przeciwdepresyjne.

Innym czynnikiem, który doprowadził do tego, że lobotomia zniknęła z listy procedur wykonywanych na salach operacyjnych, było to, że zabieg ten często prowadził tak naprawdę do pogorszenia stanu pacjentów.

Lobotomia: skutki i konsekwencje zabiegu

Gdyby lobotomia u wszystkich pacjentów prowadziła do jakichś groźnych konsekwencji, to szybko przestano by wykonywać tenże zabieg. Tak jednak nie było - u części operowanych udawało się uzyskać poprawę ich stanu psychicznego poprzez celowe uszkodzenie połączeń w obrębie mózgowia. Po operacji uzyskiwano m.in. efekt w postaci tego, że pacjenci – którzy przed zabiegiem cechowali się tendencjami do wpadania w stany wyjątkowego pobudzenia psychoruchowego - stawali się zdecydowanie spokojniejsi.

Z drugiej jednak strony, pojawiało się pewne "ale" – część osób, które przebyły lobotomię, stawała się aż nazbyt spokojna. U znacznego odsetka operowanych dochodziło do wyjątkowego stępienia ich emocjonalności, pacjenci stawali się również apatyczni, bierni w stosunku do życia czy miewali znacznego stopnia problemy z koncentracją.

U części pacjentów dochodziło też do różnorodnych problemów somatycznych, wśród których można wymienić np. częste wymioty, ale i zaburzenia kontrolowania procesów fizjologicznych, takich jak oddawanie moczu czy stolca. Nie można nie wspomnieć również o tym, że niektórzy pacjenci po przebyciu lobotomii po prostu umierali.

Jako że swego czasu lobotomia była często wykonywaną procedurą, to nie budzi zapewne zdziwienia to, że zabieg znalazł się w centrum zainteresowania wielu różnych badaczy. Oceniali oni m.in. skuteczność lobotomii - ostatecznie okazało się, że nie istnieją naukowe przesłanki świadczące o tym, że lobotomia jest skuteczną metodą leczenia chorób psychicznych. To właśnie ten aspekt, a także to, do jak znacznych problemów prowadziła lobotomia u części pacjentów, ostatecznie doprowadziło do całkowitego zaprzestania wykonywania tej procedury.

Krytyków lobotomii było zdecydowanie więcej niż osób, które były za stosowaniem tej metody. Warto jednak wspomnieć o tym, że osoba odpowiedzialna za powstanie tego zabiegu – czyli A. E. Moniz – została uhonorowana za swoje odkrycia. W 1949 roku dostał on bowiem Nagrodę Nobla za badania, które to dotyczyły efektów przeprowadzania lobotomii u pacjentów. Uhonorowanie Moniza – co zapewne nie budzi zdziwienia - spotkało się z krytyką wielu osób, jedną z nich była pacjentka, która sama przebyła lobotomię.

Przeczytaj też:

Polecany artykuł:

Mózg. Budowa mózgu

Czy jesteś ekstrawertykiem?

Pytanie 1 z 15
Wolisz spędzać czas wolny w towarzystwie przyjaciół niż sam/sama w domu