Obsesja czy depresja? [Porada eksperta]

2013-03-25 12:41

Mam 21 lat. Rozstałem się z ukochaną osobą. Czuję, że popadam w obsesję. Płaczę, nie potrafię się uśmiechać, chodzę pod jej domem i w miejsca, gdzie bywa miejsca, aby dowiedzieć się, co robi i z kim. Gdy widzę ją z innym mężczyzną zaczynam pisać, dzwonić. Przestaję sobie z tym radzić... Może byłoby inaczej gdyby nie to, że po kilku miesiącach milczenia z jej strony - kilka razy spotkaliśmy się z jej inicjatywy, a nawet przespaliśmy. Miałem nadzieję, że znowu będziemy razem, czekałem na jej obiecane ruchy. Kilka dni temu usłyszałem: "kocham Cię, ale nie potrafię z Tobą być. Nigdy nie będziemy już razem". Załamałem się. Dawne rozstanie przeżyłem okrutnie. Schudłem 8 kg, nie spałem, nie jadłem, udałem się do lekarza po środki nasenne. Obawiam się, że moje zdrowie psychiczne z każdym dniem się pogarsza. Jak nad tym wszystkim zapanować?

Porada psychologa
Autor: Getty Images

To prawda, że wasz nieudany powrót na nowo rozpalił emocje i niepotrzebnie przedłużył całą sprawę. Wzbudził nadzieję, a ona jak to się mówi umiera ostatnia. Ty cały czas się łudzisz, cały czas żyjesz wyobrażeniami, nie chcąc przyjąć do wiadomości tego, co oczywiste. Jest to dla ciebie na razie zbyt bolesne i nie możesz - nie chcesz - się z tym pogodzić. Do tego, żeby dwoje ludzi stworzyło dobry związek nie wystarczy sama miłość. Chociaż właściwie sama nie wiem czy to, o czym piszesz można nazwać miłością. Wygląda to bardziej na pożądanie, pragnienie posiadania drugiej osoby, jakąś gorączkę emocjonalną. Oczywiście to bardzo fajnie, jeśli jest w parze ta iskra i odrobina szaleństwa, ale jako coś absolutnie dodatkowego, a nie podstawowego dla związku. Dlatego tak może być, że twoja dziewczyna też się waha i nie wie czy być czy odejść... Z jednej strony jest to kuszące - bo lubimy mocne doznania, ale z drugiej jest też niepokojące, bo ma swoje drugie oblicze, które teraz się pokazuje. Do miłości musimy dodać elastyczność, poszanowanie praw drugiego człowieka, zdolność komunikowania się, akceptację. Jeśli tego nie ma lub niewielkie widzi się szanse na ich wypracowanie to słabnie też ochota do bycia razem. Nawet jeśli ona cię jeszcze kocha to nie chce z tobą tworzyć związku. I nie możesz jej do tego zmusić. Bo co to by było za szczęście? Z wieloma przykrymi rzeczami i wydarzeniami musimy się w życiu pogodzić i to jest właśnie jedno z nich. Może potrwa to jeszcze jakiś czas, ale jeśli nie będziesz jej się tak kurczowo trzymał to emocje ochłodną i poradzisz sobie z tym. Pozwól jej odejść - w rzeczywistości i w swoim wnętrzu. Zrób miejsce na coś całkiem nowego.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.