Zdrowie psychiczne

Zdrowie psychiczne obok zdrowia fizycznego i społecznego składa się na definicję zdrowia Światowej Organizacji Zdrowia. Szczególnie w ostatnich latach coraz częściej dostrzega się jak ważną funkcję pełni zdrowie psychiczne w życiu każdego człowieka. Depresja, ale także inne zaburzenia związane ze zdrowiem psychicznym prowadzące do samobójstw, stały się najczęstszą przyczyną śmierci wśród młodych osób. Badania naukowe potwierdzają także, że osoby zmagające się z ciężkimi chorobami psychicznymi umierają przedwcześnie.

Narzeczony zerwał ze mną 3 tygodnie temu twierdząc, że do siebie nie pasujemy, bo on potrzebuje więcej szaleństwa niż ja jestem mu w stanie dać. Już na drugi dzień powiedział mi, że ma inną dziewczynę. Cały czas się spotykamy i dużo rozmawiamy. Mówi, że wciaż się waha czy do mnie wrócić. Twierdzi, że ona jest dokładnie w jego typie z wyglądu, zachowania, stylu bycia, ale że to ja mam idealny charakter, wnętrze i nadal mnie kocha i stąd te ciagłe jego wahania. Ona nie wie, że on wciąż się ze mna spotyka i waha. Tłumaczę mu, że to tylko zauroczenie, bo kocha się duszę, a nie to co na zewnątrz, ale tak naprawdę boję się, że z czasem może ją pokochać. Co mogę zrobić, żeby go na nowo odzyskać?
Mam 22 lata, od niedawna jestem zaręczona. I od tego niedawna zaczęłam zupełnie inaczej postrzegać mojego narzeczonego - przyglądam się mu pod kątem "przyszłego życia". I mówię mu o wszystkim a on jest idealny i za każdym razem niweluje to o czym mówiłam. Niestety ma trudny charakter i wszyscy to widzą, ale dla mnie już wiele zmienił - boję się też, że po kilku latach nie będzie już tak zakochany i nie będzie się aż tak starał. Mam wątpliwości. Czy to ten, czy go kocham na całe życie, czy będę szczęśliwa. Jednego dnia świata poza nim nie widzę i jestem zakochana po uszy, a drugiego dnia "cholera mnie bierze" i naprawdę nie wiem czy kocham, bo zaczynam myśleć. Tak już mam - że buty potrafię wybierać kilka tygodni, a to decyzja na całe życie. I nawet z uczuciami zawsze miałam problemy i gdy zaczynałam cokolwiek analizować- we wszystkim widziałam minusy. Czy to kwestia mojego charakteru, tego że boję się, że ktoś mnie skrzywdzi (byłam zdradzana) i powinnam się do tego przyzwyczaić? A może mam powody żeby jednego dnia kochać a drugiego nie być już pewną - może to jednak normalne?
Dzisiejsze tempo życia sprawia, że stres praktycznie towarzyszy nam stale. Zwalczanie stresu nie jest łatwe. Poznaj sposoby na stres. Sprawdź, jakie ćwiczenia pomogą w walce ze stresem.
Depresja sezonowa jest przypadłością spotykaną w szczególności w krajach znajdujących się na półkuli północnej, co już na wstępie ujawnia główne przyczyny sezonowej depresji - brak światła i niską temperaturę. Wbrew pozorom skutecznych sposobów na walkę z depresją sezonową jest całkiem sporo i tylko od nas zależy, po który z nich sięgniemy.
Chociaż sama przyczyna stresu może być różna, to objawy stresu, takie jak przyśpieszone bicie serca, pieczenie w żołądku, nadciśnienie, bóle pleców, kłopoty ze snem, a nawet problemy skórne mają swoje początki w nagłej reakcji fizycznej, która nie omija żadnej komórki naszego ciała.
Witam, Piszę do Pani z nadzieją, że pomożecie mi spojrzeć obiektywnie na pewne wydarzenia z mojego życia. Mój narzeczony, z którym mam trzyletniego synka, dopuścił się ostatnio agresji w stosunku do mnie. Był tego dnia bardzo niemiły i złośliwy. Zapytałam go kilkakrotnie, dlaczego jest złośliwy, a on mi nie odpowiadał (wcześniej tego dnia się kłóciliśmy). Zdenerwowana uszczypnęłam go, chcąc zwrócić na siebie jego uwagę, a on w odpowiedzi kopnął mnie w brzuch z całej siły (z pozycji siedzącej). Nie wiem, co o tym myśleć. Czy on mógł się tak zachować sprowokowany tym, że go mocno uszczypnęłam? To był i jest mój pierwszy partner. Jesteśmy ze sobą 10 lat, nie miałam nikogo poza nim, w związku z tym nie potrafię ocenić, czy takie zachowanie jest normalne? U mnie w rodzinie nigdy przenigdy mężczyzna nie uderzył kobiety, nawet sprowokowany. Nie wiem, co o tym myśleć, tym bardziej, że ta sytuacja powtórzyła się już kilka razy w przeszłości. Kiedy miałam 18 lat pokłóciliśmy się bardzo, spoliczkowałam go, a on mi oddał. Potem kiedy byłam w zaawansowanej ciąży po serii epitetów na mój temat zaczęliśmy się szturchać, a on zepchnął mnie z wysokiego łóżka, a spadając obiłam się jeszcze o szafkę. Kilka razy, kiedy nie chciałam mu czegoś oddać np. słuchawek, których nie pozwolił mi brać, wykręcił mi rękę mocno do tyłu, tak żebym w wyniku bólu oddała mu te słuchawki. Jeden raz uderzył mocno w plecy naszego synka, bo go budził. Synka od razu po tym incydencie bardzo przeprosił i więcej się to nie powtórzyło. Mnie za żadną tą sytuację nie przeprosił nigdy. Wczoraj po tym kopnięciu, powiedział tylko, że mogłam go nie szczypać. W ciągu całego związku agresja fizyczna pojawiła się u niego tylko kilka razy 4-5. Na słowną sobie pozwala częściej, chodź rzadko. Np. zamknij mordę etc. Zawsze dzieje się to w wyniku kłótni. Jednak zastanawiam się, czy mężczyzna ma prawo zachowywać się w ten sposób, nawet prowokowany? Bo narzeczona ma gorszy dzień i jest upierdliwa albo krzyczy? Czasami myślę, że usprawiedliwiam jego wszystkie zachowania, bo go nadal kocham i nie chcę rozbijać rodziny. Nie mogę nikomu o tym powiedzieć. Nie wiem, w którym momencie jest moje prowokowanie, bo jestem danego dnia niemiła czy nerwowa, a w którym zaczyna się już agresja domowa ze strony narzeczonego? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie
Jestem w szczęśliwym związku od dwóch i pół roku. Mężczyzna, z którym jestem, jest osobą poważną, traktuje mnie dobrze oraz szanuje. Rozmawiamy wiele o przyszłości. Zdecydowaliśmy nawet zamieszkać razem. Zastanawiam się tylko, czy on zamierza się w ogóle oświadczyć, bo mówi już o ślubie ponad rok, ale obawiam się, że to tylko takie gadanie. Nie wiem również, czy to dobry pomysł, aby z nim zamieszkać, bo może to być dla niego wygodny układ. Nie chcę również mu o tym mówić, bo chcę, aby oświadczyny wyniknęły z jego inicjatywy, ale nie ukrywam, że tego oczekuję. Nie wiem, co mam robić? Zależy mi na nim i kocham go. Nie chcę czekać też pięć lat na takie wydarzenie, a nie wiem, czy to w ogóle nastąpi.
Od 2 lat borykam się z problemem relacji w mojej rodzinie. Pierwsza żona mojego męża popełniła samobójstwo, zostawiając go z niespełna 2 miesięcznym dzieckiem. Wychowanie dziecka przejęła jego mama i robiła to w sposób bezkrytyczny i apodyktyczny. Swoją nadopiekuńczością zrobiła z dziecka małego egoistę, który rządzi i manewruje wszystkimi. Jest niesamodzielny - w wieku 8 lat uczyłam go podcierania pupy i mycia się. Ma zaburzone relacje z rówieśnikami. Babcia ma tak wielki wpływ na jego psychikę, że szkolny pedagog określił go jako staruszka z emocjami 3 latka. Wszelkie moje starania kończą się agresją dziecka i krytyką ze strony babci, wypowiadaną wprost do dziecka. Moja teściowa uważa że trudnemu dziecku trzeba ulegać i że z tego wyrośnie. Ma już dziś 10 lat i jest coraz gorzej. Próbowałam wizyt u psychologa, ale mój mąż pod wpływem mamy zrezygnował po 3 wizycie. Czy to ja popełniam błędy nie pozwalając dziecku na wszystko? Jak wpłynąć na męża, żeby wreszcie przestał ślepo wierzyć w nieomylność swojej mamy i pomógł swojemu dziecku?
Dzień dobry, Mam 34 lata, jestem kobietą. Od kilku lat mieszkam na stałe w Anglii. Od 1,5 miesiąca nagle, z dnia na dzień, pojawiła się bezsenność i utrzymuje się z przerwami do teraz. Jest to trudność z zasypianiem, także wybudzanie się w nocy i niemożność zaśnięcia do 5 rano, co daje tylko 2-3 godziny snu. Wcześniej nie miałam żadnych problemów ze snem, zasypiałam szybko i budziłam się po 7-8 godzinach. Przez to czuję się coraz bardziej wyczerpana psychicznie, potrafię bez powodu wybuchnąć płaczem, boję się, że przez bezsenność mogę np. zasnąć za kierownicą, albo popełnić jakiś błąd w pracy. Bardzo mnie ta sytuacja stresuje i obawiam się różnych najgorszych rzeczy. Lekarz w UK ograniczył się tylko do przepisania Zopiklonu, który brałam przez kolejne 4 noce, aby móc w ogóle spać. Potem je odstawiłam bojąc się uzależnienia. Przy ostatniej wizycie w Polsce porobiłam wszystkie podstawowe badania krwi, zbadałam poziom cukru, wątrobę oraz EKG, holter, usg jamy brzusznej, które nie wykazały nic niepokojącego. W końcu udałam się do psychiatry, który przepisał mi Trittico CR 75. Lekarz nie dał mi żadnych konkretnych wskazówek, co do dawkowania jak i czasu przyjmowania leku. Biorę go już 3 tygodnie i jest niewielka poprawa. Jednak z powodu braku możliwości kontaktu z lekarzem w Polsce nie wiem, jak długo powinnam stosować ten lek, i czy mogę go odstawić? Czuję, że mój stan psychiczny pogorszył się i rozważam psychoterapię. Czy to mogą być początki depresji?
Witam, jestem 17-letnią dziewczyną. Od zawsze, odkąd byłam mała, zawsze pociągali mnie faceci. Zawsze miałam tych swoich młodych kolegów-chłopaków, trochę całowania, jedno macanie w wieku 14 lat. Na tym się tak naprawdę prawie skończyło. Odrobinę przytyłam i zajęłam się szkołą. W wieku właśnie 14 lat zainteresowało mnie zjawisko bajek japońskich anime, o tematyce tzw. yaoi - męsko-męska miłość. Od tego czasu cały czas to bardzo lubię - opowiadania na ten temat, bajki (ale za filmami nie przepadam). Jakiś rok temu zdałam sobie sprawę, że żarty w gimnazjum koleżanek na temat seksualności lub lesbijstwa odrobinę mnie krępują. Zaczęłam zwracać uwagę na figury kobiet, określać ich 'przystojność' i w sumie porównywać do siebie. Ale nadal mężczyźni - na początku był taki okres, że do ok. połowy 15 roku życia się tak jakby zatrzymałam, miałam okres gdy cały czas lubiłam młodszych chłopców (ok. 1 rok młodsi - trzech ich było), a potem nagle miałam przeskok na starszych. Gdy wyjechałam we wrześniu 2012 roku do liceum z międzynarodową maturą do Anglii, sama, bywałam też w Londynie, mieszkam w Cambridge i widzę, że ludzie są tam bardziej otwarci na takie rzeczy. Nie wiem już, nie mam pojęcia jaka jest moja orientacja seksualna. Z jednej strony zauważam przystojnych mężczyzn, krępuje mnie ich obecność (bo mi się podobają), jak wiadomo każda osoba w moim wieku ogląda czasami filmy porno. Tak naprawdę lubię wszystkie. I te gejowskie i lesbijskie i hetero. A to dlatego, że zawsze tak jakby wyobrażam się na miejscu zazwyczaj jednej z tych osób. Na dziewczyny też zwracam uwagę, w sumie sądzę, że mogłabym taką pocałować czy coś, ale nie jestem pewna, czy coś więcej. W sumie romantyczne uczucia/wyobrażenia mam skierowane raczej do mężczyzn. Co to oznacza? Jaka jest moja orientacja seksualna? Będę wdzięczna za pomoc.
Witam,chciałabym sie Pani zapytać czy jest możliwe zejście się po rozwodzie, ja jestem rozwódka od tego roku ale nadal kocham mojego byłego męża,rozeszliśmy się w gniewie nie mamy ze sobą żadnych kontaktów,nie wiem czy mój były mąż też chciałby się zejśc ze mna czy mnie nadal kocha a mnie nurtuje to pytanie czy jeszcze kiedyś możemy być razem szczęśliwi czy też jest nam inne życie pisane...Teraz do mnie dotarło że tak naprawde nigdy go nie przestałam kochac ale z poczatku rozstania to gniew i to wszystkie złe rzeczy...Może Pani mi pomóc?Pozdrawiam
Po dwóch latach związku postanowiliśmy zamieszkać razem. Tego dnia gdy się przeprowadzaliśmy i byliśmy w windzie razem z naszymi walizkami doszło do awarii windy. Winda przejechała w górę nie zatrzymując się na naszym piętrze i potem zjechała na dół do półpiętra pomiędzy parterem i pierwszym piętrem i wtedy nacisnęliśmy przycisk stop i winda się zatrzymała. Mój chłopak bardzo boi się latać i ma też lekką klaustrofobię i był bardzo przerażony. Krzyczał na mnie, żebym niczego nie naciskała i nie pogarszała sytuacji i miał pretensje, że nie mam przy sobie swojego telefonu (zostawiałam go w mieszkaniu, bo przynosiliśmy rzeczy na górę). Dał mi swój telefon i poprosił żebym wezwała pomoc (nie mówi po polsku). Miał bardzo mało pieniędzy na koncie i chciał jeszcze odwołać szkolenie, które miał poprowadzić za niespełna godzinę. Oczywiście nikt nie odbierał telefonu w dwudziestoczterogodzinnym pogotowiu windowym, więc krzyczał na mnie, że nie umiem niczego załatwić. Był bardzo zdenerwowany i mnie też się to udzieliło i gdy oddawałam mu jego telefon, upuściłam go na podłogę. Podniósł go i zdenerwowany uderzył mnie w głowę. Nigdy wcześniej mnie nie uderzył, więc patrzyłam na niego zszokowana i od razu zaczął przepraszać. Nigdy w żadnym ze swoich poprzednich związków nie byłam bita i nie jestem w stanie czegoś takiego tolerować. Mówi się, że jeśli mężczyzna uderzy raz, to zrobi to też raz kolejny. Nie wiem, czy to do końca prawda, bo mój ojciec mnie raz uderzył, potem przeprosił i powiedział, że to się już nigdy nie powtórzy i rzeczywiście nigdy się to nie powtórzyło. Nie wiem, co powinnam zrobi. 1. Ukarać go emocjonalnie tak, żeby popamiętał i dać mu drugą szansę czy 2. Zerwać z nim i wyprowadzić się z nowego mieszkania. Przy czym nie ukrywam, że pierwsza wersja wydaje się o wiele łatwiejsza do wykonania, bo jestem z nim emocjonalnie związana. Z drugiej strony nigdy, przenigdy nie chciałabym dołączyć do grona kobiet, które pozwalają sobą pomiatać. Wolałabym już umrzeć w samotności.

Na zdrowie psychiczne składa się samopoczucie psychologiczne, społeczne i emocjonalne danego człowieka. To jak się czujemy, ma wpływ na to, jak myślimy i jak działamy. Ma także zawiązek z tym, jak radzimy sobie ze stresem, jak dokonujemy wyborów oraz odnosimy się do innych ludzi. Zdrowie psychiczne jest ważne na każdym etapie życia człowieka.

Wiele czynników ma wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Należą do nich:

  • czynniki biologiczne, czyli geny i chemia mózgu,
  • historia rodzinna problemów ze zdrowiem psychicznym,
  • doświadczenia życiowe, np. trauma.

Problemy z tym aspektem zdrowia są powszechne. Choć często nadal stygmatyzowane i dyskryminowane. Jednak otrzymanie wsparcia i rozpoczęcia leczenia daje szanse na całkowite wyzdrowienie. Wiele schorzeń psychicznych można skutecznie leczyć, stosunkowo niskim kosztem.

Zdrowie psychiczne jest ważne dla każdego człowieka. Dzięki niemu możemy w pełni wykorzystać swój potencjał, lepiej radzić sobie z życiowymi trudnościami, wydajniej pracować i wnosić znaczący wkład do społeczności. Na zdrowie psychiczne ma wpływ wiele aspektów takich jak aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, relacje z innymi osobami czy uzyskanie wsparcia, jeśli go potrzebujemy.

Mimo tego, jak ważne jest zdrowie psychiczne dla jednostki, ale także dla konkretnych społeczeństw, większość systemów opieki zdrowotnej na świecie zaniedbuje ten obszar zdrowia i nie zapewnia wystarczającej opieki oraz wsparcia potrzebującym. W rezultacie prowadzi to do tego, że miliony ludzi na całym świecie cierpi w milczeniu, co przekłada się na ich codzienne życie.