Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Niedługo z moim mężem się przeprowadzamy. Ojciec jest alkoholikiem i bardzo się cieszę, że w końcu nie będę na to wszystko patrzeć. Dodam również, że mam nerwicę, kiedyś miałam depresję. Chodziłam na terapię i brałam leki przez prawie 3 lata. Mamy oboje pracę i wszystko jakby wraca do normy. Ja się trochę obawiam, że jak się wszystko zaczyna układać, to ja wpadnę znowu w dołek psychiczny. Że przeprowadzka będzie dla mnie powodem do radości ale i mogę wpaść znowu w depresję, dlatego że będzie wszystko ok. Pracuję nad sobą, ale nieraz mam złe dni, że sobie sama ze sobą nie poradzę. W dodatku jestem osobą bardzo wrażliwą. Ach i jeszcze ta jesień!
W dzisiejszym świecie czyha dużo niebezpieczeństw. Spotyka się dużo osób uzależnionych. Nie wiedząc o tym, można się w coś wpakować, np. w zniewoloną miłość. Chciałabym się dowiedzieć, czym ona jest, jakie są jej przyczyny i co robić, żeby się jej ustrzec.
Od 4 miesięcy nie mieszkam z mężem, córka (6,5 roku) mieszka ze mną, a jedną noc w tygodniu spędza u taty. Do tej pory mała rysowała nas wszystkich razem, ostatnio na rysunku jest z tatą lub z mamą. Rysunki są kolorowe, na środku kartki, obie postacie są uśmiechnięte... Czy w związku z tym mogę sądzić, że córka oswoiła się z nawą dla niej sytuacją? Czy mimo, że rodzice nie są razem, nie odczuwa braku poczucia bezpieczeństwa?
Mam problem z moją mamą. Podejrzewam, że ma załamanie nerwowe. Za miesiąc ma operację - sprawy kobiece, poza tym musi razem z swoim mężem, który jest po wylewie i córką 15-letnią opuścić dom, w którym mieszkali ponad 20 lat, bo właściciel wręczył im wypowiedzenie. Schudła przez to przez niecały miesiąc 5 kg, mało je, nie śpi w nocy. Co mam robić?
Mam problemy z podejmowaniem decyzji zarówno w sprawach błahych np. kupno butów, jak i tych poważniejszych (gdzie mieszkać, pracować). Nie wiem, z czego to wynika i jak sobie pomóc. Może jestem za bardzo wymagająca i chcę idealnego rozwiązania? Liczę się też bardzo z opiniami innych, co jeszcze bardziej mnie wpędza w niezdecydowanie. Zazdroszczę ludziom, którzy wiedzą, czego chcą i nie żałują wcześniej podjętej decyzji.
Moja 5-letnia córka jest dość roztropną dziewczynką i doskonale wie (w zakresie jej pojmowania), co jest dobre, a co złe. Od pewnego czasu jednak bardzo często robi źle, a potem mi o tym opowiada. Np. "mamusiu, rozsypałam klocki i nie posprzątałam", "mamusiu, a ja specjalnie obudziłam Zuzię", (młodsza siostra), "mamusiu, a ja bawiłam się w piaskownicy i potem jadłam obiad, a nie umyłam rąk" - z jej słów doskonale wynika, że wie, że zrobiła źle, dlatego irytuje mnie, że mimo tej świadomości robi to, co robi i jeszcze o tym opowiada, jakby się tym chwaliła. Nie rozumiem tego zachowania. Jak reagować na takie słowa? Karać za złe zachowanie, pochwalić za przyznanie się, uparcie tłumaczyć (kolejny raz!), ignorować?
Jestem mężatką od 3 lat. Wydawało się, że to ten jedyny wybrany i w ogóle wszystko było takie cacy na początku. Jednak czas pokazał swoje i nie wiem, co dalej. Nie czuję się szczęśliwa w tym związku, mam już czasem dość i ochotę wyjść i nie wracać. Nie chcę być kimś na siłę. Poznałam kogoś i czuję się kochana. Czy mężatka może się zakochać? Czy jest to coś złego i czy bywa tak w związkach, że po czasie okazuje się, że nie pasuje się do siebie? Bo ja uważam, że my nie pasujemy, to jakby dwa różne światy... Szkoda, że dopiero teraz to dostrzegłam.
Otóż ponad rok temu urodziła mi się cudowna córeczka, którą bardzo kocham i oddałbym za nią życie. Niestety, moje małżeńskie życie od tamtej pory nie jest sielanką. Do dzisiaj nie potrafię w pełni pogodzić się z faktem, iż mam teraz mniaj czasu dla siebie, a większość zdarzeń i działań wokół mnie kręci się dookoła mojej córki. Nie potrafię się zrelaksować w domu, brakuje mi spokoju i nie mogę się przyzwyczaić do ciągłego zamieszania i rozgardiaszu. W związku z tym zacząłem unikać pobytu w domu (na rzecz pracy) i spędzania z rodziną (a w szczególności z córką) czasu. Martwi mnie to, bo przecież już niedługo ona będzie mnie coraz bardziej potrzebować, a ja najchętniej uciekłbym teraz od tej całej sytuacji jak najdalej. Proszę o poradę i pozdrawiam serdecznie.
Mój synek ma 2,5 roku. Bardzo ładnie sika do nocnika, ale niestety nigdy nie chce zrobić kupki. Załatwia się tylko w pampersa. Kiedy próbuję go przetrzymać i nie zakładam mu pieluchy, to potrafi się nie wypróżniać nawet trzy dni. W rezultacie boli go brzuch. Co mam zrobić?
Mam prawie trzyletnią córeczkę, która często dostaje ataków histerii - trwają bardzo długo. Mam jeszcze ośmiomiesięcznego syna. Córka jest o niego bardzo zazdrosna i agresywna w stosunku do niego (wspólnie opiekujemy się małym). Nie radzę sobie z atakami histerii córki. Jak mam reagować?
Mój trzyletni syn od urodzenia nie przespał ani jednej całej nocy. Gdy pytaliśmy się o to naszego lekarza powiedział nam, że mały musi po prostu z tego wyrosnąć, ale jak długo może to jeszcze potrwać i czy to normalne?
Mam 30 lat, nie jestem w żadnym związku z mężczyzną od 8 lat. Wydaje mi się, że unikam mężczyzn, mam przed nimi jakiś lęk - ciężko mi to okreslić. Ostatnio czytałam dużo na temat dorosłych dzieci rozwodników - moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 5 lat. Od ok 12 roku życia nie miałam kontaktu z ojcem. Jego nowa żona postawiła mu warunek - albo ona albo my. Zawsze wydawało mi się, że jestem z tym pogodzona, ale może teraz żal swój przelewam na innych mężczyzn? Dlatego tak ciezko nawiązuję z nimi kontakt?