Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Niedawno dowiedziałam się, że mój chłopak jest hazardzistą, gra w ruletkę. Przez pewien czas leczył się i chodził do psychoterapeuty i psychologa. Chyba ma nawrót choroby; nie wiem co robić i jak mu pomoc. Proszę o udzielenie mi jakiejś rady. Strasznie go kocham i zależy mi na jego zdrowiu i życiu bardzo.
Mój syn jest jeddnym z najlepszych uczniów w klasie i przez to ma wiele problemów. Koledzy cieszą się niezmiernie, gdy coś mu nie wyjdzie. Nauczyciel nie widzi w tym żadnego problemu i nie reaguje na ich zachowanie. Dziecko jest zniechęcone do szkoły i do nauki. Pomimo, że zawsze jest przygotowany i świetnie sobie radzi z nowym materiałem, nie został jeszcze nigdy pochwalony, bo innym byłoby przykro. Próbowałam rozmawiać z wychowawcą, ale on twierdzi, że zbyt się tym przejmuję, że dziecko musi się uodparniać, bo życie jest okrutne. Chciałabym, żeby choć dzieciństwo spędził beztrosko, tym bardziej, że inni nie są "hartowani" taką terapią. Czy ja jestem nadopiekuńcza? Przecież moje dziecko traci radość ducha!
Przypadkiem znalazłem materiały pornograficzne w telefonie komórkowym mojego syna (14 lat). Jak najlepiej powinniśmy postąpić z żoną w tej sytuacji?
Mam 25 lat i jestem z moim chłopakiem już 8 lat. Myślimy o ślubie. Od kilku miesięcy nie mogę mu zaufać, każde jego słowo czy telefon analizuje kilka krotnie,gdy nie ma dla mnie czasu bo pracuje albo się uczy to już jest to dla mnie oznaka tego, że mnie nie kocha. Nie wiem czy to jest normalne. Kiedyś tego typu sytuacji nie było, a teraz nawet jak jest dobrze, idziemy sobie tu czy tam razem to odczuwam ,że jestem dla niego ciężarem, mimo to, że zachowuje się wobec mnie dobrze. Nie wiem sama co o tym myśleć, boję się, że mu się znudzę. Non stop chcę, żeby mi okazywał miłość. Cały czas mu zadaję pytania czy mnie kocha, czy tęskni. Męczę się sama ze sobą, bo gdy w danym dniu się nie widzimy i on zamiast 3 telefonów wykona do mnie jeden telefon to już jest to dla mnie oznaka, że widocznie za mną nie tęskni itd. Sama nie wiem co o tym myśleć
Dwa lata temu urodziłam córeczkę która wymaga specjalistycznej opieki. Teraz jestem w ciąży z drugim dzieckiem. Mam problem z relacjami z teściową, przez która czuję się osaczona i która stale podważa moje postępowanie wobec chorej córki. Boje się, że będzie nastawiać dziecko przeciwko mnie, że zrobi ze mnie złą matkę. Teściowa nie rozumie, że ja postępuje tak jak mi lekarze specjaliści radzą. Wiem do czego jest zdolna, bo gdy byłam młodsza to sama dałam się jej omotać i ciągle kłóciłam się z moimi rodzicami, ale na całe szczęście dość szybko przejrzałam na oczy i naprawiłam relacje z nimi. Już sama nie wiem co mam robić...
Czy wiesz, że nie każdy biorący narkotyki jest narkomanem? Według definicji narkoman jest to osoba uzależniona,  pozostająca w stanie odurzenia narkotykami. Dowiedz się, jakie są najczęstsze objawy uzależnienia od narkotyków.
Mam 25 lat i jestem w siódmym miesiącu ciąży. Cały czas o tym myślę. Bardzo się boję, że nie urodzę, że nie będę umiała tego zrobić... Śnią mi się koszmary. Myślę też o tym, że jak urodzę, to nie pozwolę nikomu dotknąć mojego dziecka, nie pozwolę nikomu mówić do niej. Ona jest dla mnie najważniejsza. Dlaczego tak się dzieje? Czy to strach?
Jestem w związku od 4 lat, z mężczyzną po przejściach. Ma syna z pierwszego małżeństwa. Zanim zamieszkaliśmy razem, wszystko było ok. Po jakimś czasie ja zaczęłam nalegać, abyśmy mieli dziecko. I tu pojawia się problem. Mój partner nie chce mieć dzieci. Twierdzi, że nie mamy na razie stabilnej sytuacji, aby miec dziecko. Ja uważam, że tylko tak mówi, ponieważ już nie chce mieć dzieci nigdy więcej. Jego syn jest dzieckiem trudnym (ma adhd oraz podejrzenie zespołu Aspergera). Ma ciągłe kłopoty z dzieckiem oraz z była żoną, która nie daje nam spokoju. Próbowałam na wszystkie sposoby rozmawiać, ale nic to nie daje. Odpowiedź brzmi ciągle NIE. Natomiast ja nie chciałabym, aby różnica zdań doprowadziła do rozpadu związku.
Mam 24 lata, 150cm wzrostu i ważę TYLKO 33 kg. Sama świadomość, że mam jeść, przyprawia mnie o mdłości, może dlatego, że od kiedy pamiętam do jedzenia byłam zmuszana. W dzieciństwie przeszłam naświetlania i chemioterapię z powodu choroby nowotworowej. Produkty, które jem, są bardzo ograniczone, ponieważ więcej rzeczy nie lubię niż lubię. Nie jestem w stanie spróbować czegoś nowego, bo już z góry zakładam, że tego nie lubie, nie wiedząc jak to smakuje. Czy można mi jakoś pomóc, bo ja naprawdę chcę przytyć?
Od ponad pół roku piszę z pewnym chłopakiem. Jeszcze nie widzieliśmy się. Jacek wydawał mi się być bardzo fajnym chłopakiem. Pisał mi, że mnie kocha, że nie byłby w stanie zdradzić mnie. Ale jak się okazało, on pisze też z taką Gośką - też ją kocha i w ogóle. Jestem na niego wściekła, ale z drugiej strony zaczęłam go bardzo lubić. Nie wiem, co mam w końcu robić?
Jestem z chłopakiem od pięciu lat. On ma 39 lat i nie jest przygotowany ani na dziecko, ani na ślub. Ja pragnę założyć rodzinę i być mamą. Rozmawiam z nim często o tym, że ja chcę, ale on zawsze mówi, że będzie na to czas. Czy on zdecyduje się? Czy boi się odpowiedzialności?
Od dłuższego czasu, nie wiem czy nie od zawsze, mam problem dotyczący akceptacji swojego wyglądu i stosunku do samej siebie. Problem może wydawać się banalny, ale naprawdę był on powodem niejednej kłótni z moim chłopakiem. Jesteśmy razem już ponad 4 lata, kiedy się poznaliśmy uważałam siebie za atrakcyjną osobę i to, że chciał on ze mą być upewniało mnie w tym przekonaniu. Miałam zawsze jednak problem z własną atrakcyjnością, uważałam i uważam, że czegoś mi brakuje, że nie jestem taka jaka powinna być... A to nie taka figura, to brzydkie ubrania, nie taka fryzura itp. Wiadomo, że nikt nie jest ideałem, mnie zawsze wszyscy mówią, że jestem ładna, ale ja w to po prostu nie wierzę. To stało się moją obsesją do tego stopnia, że kiedy wychodzę ze swoim chłopakiem na miasto zaczyna się horror, bo ciągle tylko wypatruję jakiś dziewczyn, które są ładniejsze i czy chłopak się na nie patrzy. Mój chłopak mnie bardzo ceni nie tylko za urodę, ale i przede wszystkim za to jaka jestem, tego mu nie mogę zarzucić. Nie wiem już skąd się bierze to moje uczucie nieatrakcyjności. Zawsze szukam w sobie czegoś negatywnego zamiast skupić się na zaletach - jestem tego świadoma. Czytałam wiele na ten temat, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Może Pani mi coś doradzi?