Psychologia

Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.

Jestem matką niespełna półtorarocznego malucha. Wszystko było dobrze dopóki dziecko nie zaczęło chodzić i być bardziej świadome otoczenia. Teraz jest problem żeby założyć mu czapeczkę, gdy świeci słońce, on ją zdejmuje, krzyczy, rzuca się na chodnik, wali nózkami i wrzeszczy. To samo się dzieje, gdy mu coś się zabierze - np. peta, którego podniósł w parku czy kawałek szkła. Takie same sceny są także w domu. Zachowuje się agresywnie, rzuca zabawkami, bije mnie po twarzy albo gdy siedzę spokojnie na podłodze to podchodzi i brutalnie ciągnie mnie za włosy... Nie wiem jak mam reagować, przecież go nie biję, więc skąd u niego takie agresywne zachowania? Jak sobie z nim radzić, czy zostawiać go w spokoju płaczącego i walącego nóżkami czy krzyczeć czy może jeśli sytuacja ma miejsce w mieszkaniu - zamykać go w jego pokoju, by się tam sam uspokoił. Nie pomaga odwrócanie jego uwagi, on po prostu wpada w szał i nie wiadomo co robić w takich momentach. Ja już psychicznie nie daję rady.
Mam 40 lat i coraz większe kłopoty z pamięcią. Moja inteligencja zanika! Próby ćwiczenia pamięci wg różnych opracowań raczej na niewiele się zdały. Czy są jakieś drastyczne i przy tym skuteczne metody walki o zanikającą pamięć?
Jestem młodą mężatką. Mój problem dotyczy teściów. Nie mogę się w żaden sposób przemóc, aby zwracać się do nich w rozmowie "mamo" lub "tato". Czuję się wtedy tak, jakbym "zdradzała" moich rodziców. Uważam, że rodziców ma się tylko jednych. Źle się z tym czuję. Wiem, że mówienie Pan/Pani lub zwracanie się do siebie po imieniu jest w tej sytuacji niestosowne. Proszę o pomoc.
Trzy tygodnie temu dowiedziałam się o zdradzie męża. Mamy dwoje dzieci, myślałam, że jesteśmy razem na zawsze. Teraz próbujemy to naprawić ale mąż nie chce całkowicie zerwać kontaktu z tą kobietą. Twierdzi, że się z nią nie spotyka ale tak dwa razy w tygodniu dzwoni do niej lub ona do niego. Nie rozumiem tego, jaki jest między nimi układ, czy to możliwe, że chce być ze mną i wciąż utrzymywać z niż kontakt?
Mam 25 lat,mój problem dotyczy zazdrości o narzeczonego. Zacznę od tego iż jesteśmy ze sobą 4 i pół roku. Na początku wszystko układało się w jedną całość, spędzaliśmy dużo czasu ze sobą i mieliśmy wspólne zainteresowania, dziś jednak jest inaczej. Zaczęłam być zazdrosna o to że rozmawia z moimi siostrami, że jego siostra przyprowadza koleżanki, a nawet o to że wychodzi z kolegami. Kocham go i chce by było jak dawniej, bo on ma czasem ma już tego dosyć.
Moim problemem jest nawiązywanie kontaktów z innymi ludźmi. Kiedy chodziłam do szkoły, od podstawówki do liceum włącznie, nigdy nie miałam dużo kolegów czy koleżanek. Najczęściej były to osoby nieśmiałe. Teraz, gdy studiuję trochę się to zmienia, ale zauważam, że w stosunku do pozostałych rówieśników, którzy mają wielu przyjaciół, ja mam tylko garstkę. Chciałabym w przyszłości znaleźć partnera, ale boje się, że tego nie zrobię, gdyż jeśli jakiś mężczyzna mi się podoba to od razu myślę, że on i tak się mną nie zainteresuje. Przyczyną tego jest prawdopodobnie niskie poczucie własnej wartości, ale nie wiem jak mogę to zmienić.
Przesilenie wiosenne wiąże się ze spadkiem nastroju i obniżeniem odporności organizmu. Dlatego dobrze jest w tym okresie postawić na sport i ćwiczenia fizyczne. Zwiększona porcja ruchu poprawi kondycję ogólną, a także, dzięki zwiększonemu wydzielaniu serotoniny, dobrze wpłynie na nastrój. Jeśli dodasz do tego elementy hartowania organizmu, z łatwością przetrwasz przesilenie wiosenne.
Mam 19 lat, a od 2,5 roku jestem z chłopakiem, który odseparował mnie od koleżanek, bo są "głupie". Nie mam znajomych, a tatę, który ze mną nie mieszka, mogę odwiedzić tylko za jego zgodą... stale jestem przez niego nadzorowana, kiedyś uderzył mnie w twarz, jak mu się stawiałam, innym razem wykręcił mi ręce. Chciałabym się od niego uwolnić, bo męczą mnie te sms-y telefony, wypytywania, podejrzenia i stały nadzór, co gdzie, kiedy.... , a z drugiej strony przyzwyczaiłam się do niego, no i boję się, że zostanę sama, bo nikt nie będzie chciał się do mnie zbliżyć, po tym co może o mnie ze złości wygadywać... Najgorsze jest to ze zerwałam z nim po raz drugi, a on co chwile do mnie dzwoni, przyjeżdża, płacze, szantażuje mnie... Mam tego dość! Jestem młoda chce się wyszaleć, chcę mieć znajomych, bawić się jak kiedyś.... Czuję się jak jakaś emerytka.
Czym jest osobowość dyssocjalna? To inaczej osobowość antyspołeczna, psychopatia. Osobowość dyssocjalna to trwałe zaburzenie osobowości, związane z deficytami psychicznymi lęku, uczenia się i relacji interpersonalnych. Jakie badania psychiatryczne pozwalają ustalić, że ktoś ma osobowość dyssocjalną?
Zawsze jakieś dolegliwości powodowały u mnie strach, ale mijał on po jakimś czasie. Przed miesiącem miałam dolegliwości ze strony układu pokarmowego, jakieś wzdęcia, jakby niestrawność. Dopadła mnie myśl, że to coś bardzo poważnego i nie opuszcza mnie do tej pory. Dolegliwości fizyczne minęły, zrobiłam podstawowe badania krwi, które niczego niepokojącego nie wykazały, a myśl o chorobie nie znika. To jest nie do wytrzymania, przez całe dnie "dyskutuję" sama z sobą o dolegliwościach, możliwościach choroby, sama w końcu nie wiem czy mnie coś boli czy nie. Nie mam apetytu, jem bo wiem, że muszę, choć zawsze lubiłam jeść i nieustannie uważać na to co jem, bo tyłam, teraz schudłam i w normalnej sytuacji byłabym z tego bardzo zadowolona, teraz jak sobie pomyślę, albo od kogoś słyszę, że schudłam, to po prostu ze strachu umieram. Czy ja powinnam iść do psychiatry? Moja mama miała depresję podczas której była przekonana, że jest na coś bardzo chora. Bardzo było ciężko jej cokolwiek wytłumaczyć. A ja teraz mam to samo? Proszę o pomoc, bo to jest nie do zniesienia.
Byłam w związku z moim chłopakiem 1,5 roku. Bardzo się kochaliśmy. On codziennie do mnie przychodził, kupował kwiatki, był taki czuły i troskliwy. Ja byłam zazdrosna. Teraz myślę, że nie miałam powodów. Wypominałam mu imprezy służbowe, bałam się, że tam pozna inną dziewczynę, że mnie zostawi, aż w końcu po takiej jednej imprezie przyszedł i powiedział, że ma dość, że nie chce być nieszczęśliwy, nie chce żeby ktoś go sprawdzał. Powiedział, że to koniec. Tak bardzo go kocham, tęsknie do niego, chce się poprawić. Wiem też, że on jest wolnym człowiekiem i nic na siłę. Nie wiem co robić, zniszczyłam co było takie piękne...nie wiem czy jest jakaś szansa...
Jestem w 6. miesiącu ciąży. Naprawdę się z tego cieszę! Ale nie potrafię rzucić palenia papierosow, choć wiem, że dziecku to szkodzi. Co prawda palę bardzo mało, ale to mnie nie usprawiedliwia. Może to dlatego, że jestem nerwowa i jedyne, o czym myślę w chwili zdenerwowania, to papieros? Moja pracodawczyni gnębi mnie w pracy i zmusza do zwolnienia się z pracy. Nie mam rodziny oprócz rodziny mojego narzeczonego. Co mam zrobic? Lubie palić. Czy mogę palić i nie szkodzić dziecku? Jak mam rzucić, skoro nawet moje dziecko nie jest dla mnie wystarczającą motywacją? Mam wrażenie, że naprawde jest ze mną źle.