Psychologia
Psychologia bada mechanizmy, które rządzą ludzką psychiką i zachowaniem, a także analizuje wpływ zjawisk psychicznych na relacje międzyludzkie. Psychologia nie tylko próbuje odkryć wzorce zachowań, ale również pomóc ludziom, borykającym się z różnymi problemami. Jej nazwa pochodzi z języka greckiego i oznacza naukę o duszy. Jednak nie była znana w starożytności - termin ten powstał dopiero w XVI wieku.
Jesteśmy rodziną od pół roku - ja z czternastoletnią córką i mąż z czteroletnią córką. Początkowo mąż miał dobre porozumienie z moją córką. Ale po upływie około trzech miesięcy dwa razy doszło między nimi do ostrej wymiany zdań.
Mąż reaguje milczeniem, uważa, że tak działa wychowawczo na córkę. Dla mnie jest to sytuacja bardzo trudna. Gdy rozmawiam z córką, mówi, że jej to nie przeszkadza, ale to moim zdaniem jest maska. Jak mam rozmawiać z mężem, żeby poprawić atmosferę w rodzinie.
Mój chłopak, z którym żyję 5 lat, jest hazardzistą. Jestem z nim przez całą dobę - razem pracujemy i żyjemy. Walczę z jego nałogiem, ale nie daje już rady. Na początku liczył się z moim zdaniem, ale szybko przestał reagować na prośby, żeby przestał grać w kasynach. Im lepiej nam się wiedzie, tym więcej pieniędzy przegrywa i nie liczy się z moim zdaniem. Na prośby, aby poszedł do lekarza, wpada w furię i idzie grać. Oczywiście jak wychodzi z kasyna to mówi, że już więcej tam nie wejdzie, ale oczywiście po paru dniach znowu tam jest i gra.
Od niedawna jestem z moim nowym chłopakiem i mam wrażenie, że on w ogóle nie odczuwa podniecenia na mój widok. Całymi godzinami przesiaduje w internecie, oglądając strony pornograficzne. Wiele razy próbowałam z nim o tym rozmawiać, przecież ja jestem obok, dbam o siebie, nie jestem brzydka, staram się o seksowną bieliznę. Co robić?
Moja córka Kasia (7,5 roku) od miesiąca uskarża się na lęk przed pożarem. Opisuje swój lęk bardzo dokładnie i prosi mnie o pomoc. Daję jej wsparcie w postaci obecności i zapewnienia, że nic jej nie grozi. Moja jedyna córka nie lubi zasypiać sama. Ma swój przytulny pokój, pełen zabawek i książek. Jest zdolna, od 1,5 roku czyta i pisze. Chodzi również na zajęcia z tańca i basen. Nie wiem, co może być przyczyną lęku. Córka narzeka na brak rodzeństwa... i mówi, że gdyby miała soistrę, to czułaby się mniej samotna i mniej bałaby się. Dodam, że oboje z mężem pracujemy i nie mamy problemów finansowych. Nie zatrudniamy opiekunki, razem spędzamy wolny czas. W przeciągu ostatniego miesiąca nie zdarzyło się nic takiego, co mogłoby wyłołać ten lęk. Jak mogę jej pomóc? Czy niezbędna jest wizyta u psychologa?
Mój syn ma 16 lat. Od 15 roku życia pali papierosy. Nie chce się uczyć, opuszcza godziny lekcyjne, jest wybuchowy, krzyczy na mnie czasami. Próbowałam walczyć z papierosami gdyż sama nie pale, ale bezskutecznie. Proszę o pomoc ponieważ zaczynają się kombinacje mojego syna jak zdobyć pieniądze na papierosy, czyli kłamstwa i oszustwa. Gdy próbuję zatrzymać go wieczorami w domu, wybucha agresją. Proszę o wskazówki, co mogłabym zrobić i jak się zachować aby pomóc synowi.
Dlaczego, mimo że chcę, nie mogę znaleźć czasu i odpowiednich ćwiczeń, żeby schudnąć? Dlaczego po pewnym czasie uznaję, że to nie ma sensu, bo i tak nie schudnę?
Mam pewien problem. Od dziecka jestem nieśmiały i zamknięty w sobie, jak byłem dzieckiem to wiele to nie przeszkadzało, lecz rozwinęła się ona w złym kierunku. Nie mam prawie żadnych znajomych i unikam jakichkolwiek wystąpień publicznych bo mnie stresują. Przykładowo nauczycielka bierze do tablicy wszystkich po kolei z ławek i nie ubłagalnie zbliża się moja kolei, modlę się by wreszcie zadzwonił dzwonek, odczuwam uczucie gorąca, pocę się, puls mam na poziomie 130/min. a dłonie mi się trzęsą jak jakiemuś narkomanowi. Poza tym stresuje mnie jakikolwiek kontakt z innymi osobami, czyjś wzrok na mnie dosłownie mnie zabija od środka. To jeden z mych problemów, drugim jest, że nie mam do niczego sił, chęci, po prostu energii do życia. Mam zaledwie 20 lat a zachowuję się jak jakiś posiwiały starzec, co raczej nie jest w porządku. Ponadto często miewam myśli samobójcze, a rodzina wiecznie ma pretensje do mnie o moją małomówność. Prosiłbym o jakieś rady. Pozdrawiam.
Mój ojciec siega po alkohol mniej wiecej raz na tydzień, to oznacza, że raz na tydzień przechodzimy z mamą piekło. Nie bije nas (choć straszy, że ma ochotę, że kiedys to zrobi) znęca się nad nami psychicznie, poniża, wyzywa, straszy... Jestesmy bezsilne, znerwicowane...ale żyjemy z tym, nie mamy wyjścia. Mam brata i siostrę, pozakładali własne rodziny, odwiedzają nas w weekendy, gdy jest spokojnie. Mój problem polega na tym, że niedługo wychodzę za mąż, przeprowadzam się do męża... i boję się o mamę. Zostanie sama z ojcem. Zawsze to ja wychodziłam na pierwszy front walki, chroniłam ją, bo wiedziałam, że mi ojciec nic nie zrobi. Teraz mam ogromne wyrzuty sumienia, że ja zostawiam. Boję się o nią.. On jej nienawidzi. Tak bardzo się boję... To poczucie odpowiedzilności mnie przerasta.
Przez śmierć pewnej osoby załamałam się psychicznie i przestałam jeść. Trwało to tydzień. Schudłam, moja samoocena była bardzo niska, miałam myśli samobójcze, ciągle chodziłam smutna. Ukrywałam się z tym, dlatego moja rodzina tego nie zauważyła. To był w 2009 roku. Od tego czasu zmieniłam nawyki żywieniowe: jem zdrowo o regularnych porach, przez co polepszył mi się nastój, skóra, włosy, zaczęłam się lepiej uczyć, ale wciąż czuję ten podświadomy głos, który mówi mi "nie jedz". Mimo zdrowego odżywiania miewam niekontrolowane napady głodu. Przy wzroście 164 ważę 52 kg. Wiem, że nie jestem gruba, ale jednak CZUJĘ , że powinnam schudnąć. Kiedy jem coś słodkiego mam wyrzuty sumienia. Po prostu czuję jakbym miała w środku pustkę, którą próbuje wypełnić jedzeniem. Krótko o rodzinie:rodzice po rozwodzie, mam beznadziejny kontakt z ojcem, a mamy prawie cały czas nie ma w domu. Z rówieśnikami natomiast mam bardzo dobry kontakt.
Jestem matką niespełna półtorarocznego malucha. Wszystko było dobrze dopóki dziecko nie zaczęło chodzić i być bardziej świadome otoczenia. Teraz jest problem żeby założyć mu czapeczkę, gdy świeci słońce, on ją zdejmuje, krzyczy, rzuca się na chodnik, wali nózkami i wrzeszczy. To samo się dzieje, gdy mu coś się zabierze - np. peta, którego podniósł w parku czy kawałek szkła. Takie same sceny są także w domu. Zachowuje się agresywnie, rzuca zabawkami, bije mnie po twarzy albo gdy siedzę spokojnie na podłodze to podchodzi i brutalnie ciągnie mnie za włosy... Nie wiem jak mam reagować, przecież go nie biję, więc skąd u niego takie agresywne zachowania? Jak sobie z nim radzić, czy zostawiać go w spokoju płaczącego i walącego nóżkami czy krzyczeć czy może jeśli sytuacja ma miejsce w mieszkaniu - zamykać go w jego pokoju, by się tam sam uspokoił. Nie pomaga odwrócanie jego uwagi, on po prostu wpada w szał i nie wiadomo co robić w takich momentach. Ja już psychicznie nie daję rady.
Mam 40 lat i coraz większe kłopoty z pamięcią. Moja inteligencja zanika! Próby ćwiczenia pamięci wg różnych opracowań raczej na niewiele się zdały. Czy są jakieś drastyczne i przy tym skuteczne metody walki o zanikającą pamięć?
Jestem młodą mężatką. Mój problem dotyczy teściów. Nie mogę się w żaden sposób przemóc, aby zwracać się do nich w rozmowie "mamo" lub "tato". Czuję się wtedy tak, jakbym "zdradzała" moich rodziców. Uważam, że rodziców ma się tylko jednych. Źle się z tym czuję. Wiem, że mówienie Pan/Pani lub zwracanie się do siebie po imieniu jest w tej sytuacji niestosowne. Proszę o pomoc.