Wygodne DANIA GOTOWE nie powinny być podstawą diety

2009-06-15 12:20

Po dania gotowe chętniej sięgasz w wakacje. Wtedy świetnie sprawdzają się konserwy mięsne, zupy w proszku czy gotowe dania pasteryzowane. Można je jadać od czasu do czasu bez szkody dla zdrowia, trzeba tylko wiedzieć, które wybierać.

Wygodne DANIA GOTOWE nie powinny być podstawą diety
Autor: GettyImages Po dania gotowe chętniej sięgasz w wakacje. Wtedy świetnie sprawdzają się konserwy mięsne, zupy w proszku czy gotowe dania pasteryzowane. Można je jadać od czasu do czasu bez szkody dla zdrowia, trzeba tylko wiedzieć, które wybierać.

A jest w czym wybierać. Potrawy mrożone, chłodzone, suszone, liofilizowane, pasteryzowane, sterylizowane, zupy, drugie dania, desery, z kuchni polskiej i egzotycznych – wszystkie łączy wspólna cecha: umożliwiają szybkie przygotowanie posiłku. Dlatego specjaliści określają je żywnością „wygodną”. Aby zasłużyć na to miano, przetworzony produkt musi spełniać ściśle określone kryteria: być bezpieczny, trwały oraz gwarantować minimalny czas przyrządzenia w sytuacjach związanych z aktywnym życiem. 
Niektóre „wygodne” dania gotowe pod względem składników odżywczych nie ustępują domowym odpowiednikom. Inne poza substancjami dodanymi nie dostarczają organizmowi prawie niczego. Warto przyjrzeć się im bliżej, by wybrać najlepsze.

Gotowe dania z torebki

Jedne potrawy trzeba gotować, inne wystarczy zalać wrzącą wodą. Mają rożną wartość odżywczą i nie zależy ona tylko od sposobu produkcji. Jeśli zupa liofilizowana albo deser w proszku zawiera suszone warzywa, mięso czy owoce – niezależnie od tego, czy jest przeznaczony do gotowania, czy nie – zwykle dostarcza sporo składników odżywczych (np. minerałów) pochodzących z warzyw, owoców lub mięsa. Natomiast niewiele w nim witamin, zwłaszcza witaminy C, której straty w procesie suszenia mogą dochodzić nawet do 80–100 proc. Dlatego niektóre zupy owocowe i kisiele wzbogacane są w witaminę C. Ale jeśli zupa zamiast suszu zawiera substancje smakowo-zapachowe (glutaminian sodu, hydrolizaty białek), aromaty i barwniki spożywcze, emulgatory, substancje zagęszczające i stabilizujące, do tego makaron i przyprawy, to właściwie nie ma w niej żadnych witamin ani minerałów. Dotyczy to też niektórych deserów, w których można znaleźć aromaty owocowe zamiast owoców oraz barwniki identyczne z naturalnymi lub syntetyczne zamiast naturalnych. Analizując składniki często kupowanego przez nas typowego kisielu (cukier, skrobia ziemniaczana, kwas cytrynowy, barwnik, aromat), można stwierdzić, że poza wartością energetyczną nie ma on żadnej wartości odżywczej.

Zdaniem eksperta
mgr inż. Magdalena Makarewicz-Wujec, dietetyk

Dania gotowe można jeść, ale z umiarem

Żywność „wygodna” jest dużym ułatwieniem w codziennym życiu, ale trzeba korzystać z niej rozsądnie. Na pewno nie powinna być podstawą codziennej diety. Ale od czasu do czasu można sięgnąć po nią bez szkody dla zdrowia. Polecam głównie mrożonki i produkty utrwalone termicznie, bo najwięcej w nich składników odżywczych i najmniej sztucznych dodatków. Gotowe sosy zawierają dużo substancji konserwujących (mają zwykle długi okres przydatności do spożycia), emulgatorów, które nadają im gładkość, oraz tłuszczów. Lepiej samemu przyrządzić sos z jogurtu i ziół lub skropić sałatę oliwą. Nie wymaga to czasu. Zupki w proszku są dobre, ale na wakacjach. Nie mogą jednak być podstawowym daniem obiadowym przez cały rok, tak jak często to bywa np. u studentów.

Dania gotowe ze słoików i puszek

Dużą grupę stanowią potrawy pasteryzowane (sterylizowane) w słoikach, puszkach, plastikowych pojemnikach. Te ostatnie mają dodatkową zaletę: mogą zastąpić talerz, co sprawdza się na pikniku. Są wśród nich konserwy warzywno-mięsne, warzywne i rybne, zagęszczone zupy nadające się do jedzenia po rozcieńczeniu wodą, bigos, fasola w sosie, gołąbki, gulasze, zrazy, pulpety, ryba po grecku. Niektóre trzeba przed podgrzaniem przełożyć do garnka, inne można w opakowaniu wstawić do gorącej wody, podgrzać w mikrofalówce. Jakość potrawy nie zależy od rodzaju opakowania. W przezroczystych słoikach widać, czy danie nie wygląda podejrzanie. Ale za to opakowania plastikowe są od nich wygodniejsze.
Straty wartości odżywczych w daniach utrwalanych termicznie wiążą się z ich ogrzewaniem. Zachowane są niewrażliwe na wysoką temperaturę witaminy A i D. Dietetycy nie uznają jednak gotowych potraw rybnych (z wyłączeniem konserw w puszkach) za produkty pełnowartościowe, gdyż są przyrządzone z ryb nie najlepszej jakości. Potrawy mięsno-warzywne dostarczają białka, węglowodanów, minerałów. Ich wadą może być duża zawartość tłuszczu i soli. Nie powinno w nich być środków konserwujących i polepszaczy smaku, bo nie wymaga tego technologia.
Uwaga! Sprawdź dokładnie termin przydatności do spożycia i przyjrzyj się, czy opakowanie jest szczelnie zamknięte. Wybrzuszone wieczko może świadczyć o rozwoju pałeczek jadu kiełbasianego. Takie produkty absolutnie nie nadają się do jedzenia. Po wyjęciu ze słoika (puszki) potrawę lepiej przegotować, żeby mieć pewność, że nie zawiera szkodliwych bakterii. Nie wymagają tego dania do podgrzania w plastikowych opakowaniach, jeśli są hermetycznie zamknięte.

Wartość odżywcza gotowych dań

Najlepsze pod względem wartości odżywczych są gotowe do spożycia zupy w kartonie (barszcz, pomidorowa, żurek). Zawierają, co prawda, mniej witamin i minerałów niż świeża zupa domowa, ale więcej niż odpowiednie koncentraty w proszku. Podobnie jest z innymi liofilizowanymi potrawami. Gulasz z suszonym mięsem i warzywami dostarcza niektórych witamin z grupy B, białka, tłuszczów. Ale sos czy deser w proszku, w którym są same substancje smakowe i emulgatory, takiej wartości nie ma.

  • Wartość odżywczą zwiększysz, dodając do gotowej potrawy świeże zioła, koperek, natkę czy szczypiorek. Z barszczu (pomidorowej) w kartonie możesz przyrządzić wyśmienity chłodnik ze świeżym ogórkiem, rzodkiewką, zieleniną, jajkiem na twardo, kefirem.
  • Kisiel, galaretka, budyń, krem zyskają na smaku i wartości, jeśli podasz je z dodatkiem owoców sezonowych lub świeżo wyciśniętym sokiem.
Problem

Ze sklepowej zamrażarki na stół

Risotto, pizza, pierogi, pyzy, warzywa na patelnię oraz inne potrawy zachowują wartość odżywczą nawet przez kilka miesięcy, pod warunkiem że są przechowywane w stałej temperaturze i właściwie przyrządzane. Bez wcześniejszego rozmrażania trzeba je włożyć do wrzącej wody, na patelnię czy do piekarnika, wtedy straty witamin i składników mineralnych będą mniejsze. Produkty przeznaczone do jedzenia na surowo rozmroź w lodówce. W ten sposób ograniczysz straty witaminy C. Lepiej wybierać dania, które można samemu doprawić. Gotowe do jedzenia zawierają dużo soli i glutaminianu sodu.
➜Kupując mrożone owoce czy warzywa, trzeba sprawdzić, czy są dobrze zamrożone. Nie mogą być skawalone, a w torebce nie powinno być szronu.
➜Korzystaj z lodówek samochodowych, toreb z zamrożonymi wkładami i zwykłych torebek do mrożonek. Raz rozmrożonych produktów nie wolno powtórnie zamrażać.

Kupując danie gotowe, wnikliwie czytaj etykiety

Zwróć uwagę na datę przydatności do spożycia. Nie kupuj, jeśli jest ona zaklejona np. ceną. Data ta oznacza, że produkt do określonego czasu nadaje się do spożycia i zachowuje wszystkie swoje wartości odżywcze, jeśli się go przechowuje zgodnie z zaleceniami. Z etykiety dowiesz się o składnikach potrawy i substancjach dodatkowych. Sprawdź, czy produkt nie zawiera szkodliwych kwasów tłuszczowych trans – niektórzy producenci deklarują to na opakowaniu. Dopuszczalna ich ilość to mniej niż 1 g tłuszczów trans na 100 g produktu. Unikaj dań z glutaminianem sodu, bo może wywołać migrenę lub uczulenie. Ponadto dostarcza sodu, który powinniśmy ograniczać. Wybieraj produkty z najmniejszą ilością substancji dodatkowych. Im więcej informacji podał producent, tym większa pewność, że nie kupujesz kota w worku.

miesięcznik "Zdrowie"