Więcej niż co czwarta ofiara COVID-19 jest Amerykaninem

2020-05-28 10:27

Brazylia to kolejny kraj najbardziej dotknięty infekcją koronawirusa, który w tej chwili przechodzi szczyt pandemii. Wczoraj, czyli 27 maja, odnotowano tam ponad 25 tys. zgonów z powodu COVID. To jednak nie najgorszy wynik na świecie. Pierwsze w tym tragicznym rankingu są Stany Zjednoczone, gdzie bilans ofiar przekroczył 100 tysięcy.

Więcej niż co czwarta ofiara COVID-19 jest Amerykaninem
Autor: Getty images

USA, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Francja i Brazylia – to lista 6 państw z największą liczba zgonów spowodowanych pandemią według danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Bilans ofiar śmiertelnych epidemii koronawirusa w USA przekroczył w środę 100 tys. Oznacza to, że więcej niż co czwarty zmarły na COVID-19 jest Amerykaninem. Zdaniem dziennikarzy The Guardian, amerykańscy urzędnicy federalni ostrzegają, że prawdopodobna liczba ta jest wyższa niż oficjalne dane.

Stany na czele listy

Jak podaje PAP, w USA odnotowano trzykrotnie więcej zgonów niż we Włoszech (taj liczba ofiar to ok. 33 tys.). Drugi po Stanach Zjednoczonych najwyższy bilans ma Wielka Brytania - ok. 37,5 tys. Statystyki dotyczące zgonów na liczbę mieszkańców są dla USA nieco bardziej pocieszające. Liczba śmiertelnych ofiar COVID na 100 tys. mieszkańców wynosi tam 31, co stawia kraj dopiero na 11 miejscu.

Najgorzej jest pod tym względem w Belgii, gdzie na 100 tys. mieszkańców przypadają 82 zgony. Dla porównania w Polsce z powodu COVID umierają 3 osoby na 100 tys. ludzi.

Sytuacja w USA dotyczy najbardziej dużych miast i metropolii, szczególnie bardzo zaludnionego Nowego Yorku czy New Jersey) oraz Connecticut. Prowincja nie odnotowała ani tak dużej liczby zachorowań, ani tylu przypadków śmiertelnych.

Będzie więcej ofiar

Jak podaje The Guardian, wirus zabił już więcej Amerykanów niż wojny w Wietnamie i Korei, a liczba ofiar zbliża się do pierwszej wojny światowej, kiedy to w bitwie zginęło ponad 116 000 ludzi. Liczba ofiar śmiertelnych w Stanach Zjednoczonych jednak wciąż rośnie: eksperci z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle przewidują, że do 4 sierpnia może umrzeć do 143 tys. Amerykanów zakażonych SARS-CoV-2 - twierdzi PAP.

"W ograniczeniu epidemii w USA ma pomóc rozwój powszechnego system testów. Z dotychczasową liczbą blisko 15 mln przeprowadzonych pod kątem koronawirusa badań Stany Zjednoczone nie mają na świecie konkurencji. Spośród nich ponad 1 mln 695 tys. dało wynik pozytywny. Z tygodnia na tydzień odsetek badań z takim rezultatem w USA zmniejsza się. To - według ekspertów - jeden z kluczowych czynników przy analizie ustępowania epidemii" - czytamy w depeszy PAP.

Eksperci ds. Zdrowia, cytowani przez The Guardian ostrzegają, że Stany Zjednoczone mogą spodziewać się kolejnych milionów przypadków Covid-19 i tragicznej liczby zgonów, chyba że wirus nagle wyhamuje. Przy regionalnych wskaźnikach infekcji wahających się od około 5 do 20%, większość ekspertów uważa, że ​​wirus będzie nadal groźny dla populacji w USA, aż ogólny wskaźnik infekcji wyniesie 50-60% - lub do czasu powszechnego podania szczepionki.

źródło: PAP, The Guardian

Czytaj: Szczepionek przeciwko COVID-19 jest ponad 90!

Nowe epicentrum koronawirusa! Umierają tysiące!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki