Jak wychować szczęśliwe RODZEŃSTWO - przygotowanie jedynaka na powiększenie RODZINY

2014-04-09 8:29

Nowy członek rodziny to wielka radość. Ale także duża zmiana dla wypieszczonego jedynaka, który dotąd miał rodziców na wyłączność. Warto poświęcić czas i energię, żeby przygotować starsze dziecko do nadchodzących zmian i narodzin młodszego brata czy siostry.

Jak wychować szczęśliwe RODZEŃSTWO - przygotowanie jedynaka na powiększenie RODZINY
Autor: thinkstockphotos.com

» Jak powiedzieć jedynakowi, że wkrótce będzie miał rodzeństwo?

Najprościej, jak się da – że na świecie pojawi się siostra lub brat. Dalszy ciąg zależy od wieku dziecka, bo taki komunikat trzeba dostosować do jego dojrzałości. Trudno mi sobie na przykład wyobrazić, żeby półtorarocznego brzdąca usadzić na fotelu i rozpocząć poważną konwersację. Jego zdolność do przetwarzania naszego komunikatu jest ograniczona.

» A może nic nie mówić i zrobić niespodziankę?

Trzeba rozmawiać, bo narodziny kolejnego dziecka to zmiana dla całej rodziny, nie tylko dla dorosłych. Jeśli maluch spędzał całe dnie z mamą, miał ją tylko dla siebie, to pojawienie się rodzeństwa oznacza rewolucyjną zmianę. I jeszcze jedno – dziecko jest mądre, wyczuwa, że coś się dzieje. Jeśli unikamy tematu i robimy tajemnicze miny, wywołujemy niepokój, zaburzamy poczucie bezpieczeństwa.

» Jaki moment wybrać na taką rozmowę?

Okazji może być sporo, na przykład gdy zobaczymy niemowlaka, u znajomych czy na spacerze, można do tego nawiązać i wytłumaczyć dziecku, że siostrzyczka czy braciszek też będzie takim maluchem. Można też użyć przykładu z bajki, gdzie występuje rodzeństwo. Są też książki i filmy dla dzieci, które opowiadają o czekaniu na nowego członka rodziny. Takich pozycji jest sporo i warto z nich korzystać. Ale przed zakupem książki radzę rodzicom zapoznać się z jej treścią, a przed wspólnym oglądaniem filmu - obejrzeć go samemu. Znając swoje dziecko, matka i ojciec będą najlepiej wiedzieli, czy zawartość książeczki jest dla niego odpowiednia.  » Włączyć dziecko do przygotowań na przyjęcie nowego członka rodziny?

To dobry pomysł, bo od samego tłumaczenia rzeczywistość się nie zmienia. Poza tym, gdy prosimy o pomoc, maluch nie będzie się czuł pominięty, nie odniesie wrażenia, że coś ważnego dzieje się bez jego udziału. W jakim zakresie - to już zależy od wrażliwości dziecka i pomysłowości rodziców. Dla kilkulatka życie jest przygodą i zabawą, można to wykorzystać z pożytkiem i dla dziecka, i dla rodziców. Przedszkolak będzie świetnym pomocnikiem w wyborze ubranek dla noworodka, pomoże dobrać kolory czy mebelki do niemowlęcego pokoiku, będzie się świetnie bawił przy kupnie wózka. Kto wie, może to właśnie on wybierze imię dla siostrzyczki lub braciszka i będzie to dla niego powodem do dumy? Wszystko to przygotuje starszaka do przyjęcia malucha w domu, wprowadzi nastrój oczekiwania i radości z nadchodzących narodzin. Wspólną historię pomoże też budować oglądanie z rodzicami zdjęć USG i zastanawianie się, gdzie widać nóżkę, albo przemawianie do rosnącego brzucha mamy. » A gdy dziecko spyta, skąd się tam wziął dzidziuś?

To odpowiadamy. Ale nie przesadzajmy ze szczegółami w rozmowie z przedszkolakiem, bo jemu zwyczajnie nie są one potrzebne. Najpewniej wystarczy, gdy usłyszy, że z miłości. Odradzam natomiast historie o bocianie i kapuście. Gdyby jednak pojawiły się dodatkowe pytania, radzę i na nie udzielać odpowiedzi. Nie polecam wyciągania książki do biologii i urządzania czterolatkowi pogłębionego wykładu na temat życia seksualnego. Za to u starszego dziecka może to być dobry pretekst do poważniejszej rozmowy. Ale tylko wtedy, gdy jest nią zainteresowane. Nie bombardujmy szczegółami, zanim nie zapyta. » Ale najtrudniejsze dopiero nadchodzi…

Gdy na świat przychodzi drugie dziecko, wszystko staje na głowie, i w świecie rodziców, i dziecka. Wypieszczony jedynak, który wcześniej miał rodziców tylko dla siebie, musi się nimi dzielić. W dodatku z tym maluchem nawet nie można się pobawić i wszyscy się nim, nie wiedzieć czemu, tak zachwycają.

» Jak rodzice mogą mu pomóc?

Starszy brat lub siostra rzeczywiście ma problem. To, co do tej pory tylko sobie wyobrażali, stało się faktem. Kilkulatkowi trudno się z tym pogodzić - nawet jeśli rodzice tłumaczyli, że po narodzinach malucha wiele się zmieni, nie był przecież w stanie wyobrazić sobie, jak wiele. Rodzice, dziadkowie, znajomi - wszyscy zwracają teraz uwagę na najmłodszego w rodzinie. To może budzić w starszym uzasadnioną złość. Dobrze, jeśli rodzice będą w tym czasie podkreślać, że ono też jest bardzo ważne. Można nawet dyskretnie zwrócić na to uwagę gościom, którzy przyjdą zobaczyć malucha. 

» Czy sprawdza się pomysł z prezentem, który – jak to swemu pierworodnemu dziecku tłumaczą dorośli – "przyniosło mu młodsze rodzeństwo"?

Taki prezent pojawia się wtedy w domu razem z tym braciszkiem czy siostrzyczką i ma starsze dziecko pozytywnie nastawić do rodzeństwa. Jeśli jest to część tej radosnej opowieści o nowym członku rodziny, to czemu nie?! Nie sprawdzi się natomiast, jeśli rodzice potraktują prezent jako kupowanie sobie świętego spokoju albo będą chcieli prezentem zrekompensować czas, którego teraz dla starszego dziecka nie mają. Polecam za to wydzielenie dla starszaka chwil, które mama lub tata spędzają tylko z nim. Mali ludzie lubią rytuały, bo te dają im poczucie bezpieczeństwa. To potrzebne zwłaszcza przy noworodku, który – z punktu widzenia starszego rodzeństwa – wprowadza chaos i niepokój. Niech to będzie codzienny spacer z przedszkola czy szkoły, wyjście na basen albo wspólne czytanie przed snem – ważne, aby był to czas zarezerwowany dla starszaka. » Należy zapraszać, zachęcać starsze dziecko do pomocy przy niemowlaku?

Jeśli jest zainteresowane, to może być świetny pomysł. Malec może sam ćwiczyć na lalce lub misiu przewijanie i karmienie. A podając mamie prawdziwe pieluchy czy waciki, trzymając śpioszki, prowadząc wózek, poczuje się na pewno ważny i potrzebny. To także wspólne spędzanie czasu, budowanie relacji rodzeństwa i pretekst do rozmów. Możemy tłumaczyć na przykładach i odwoływać się do przeszłości: "Zobacz, jaka Małgosia jest mała, też taki byłeś” albo „Maluchy bardzo lubią spacery, z tobą też bardzo dużo spacerowaliśmy", a nawet: "Niemowlak nie umie powiedzieć, czego chce, dlatego trzeba zwracać na niego tyle uwagi". To pomoże starszemu dziecku zrozumieć, dlaczego młodsze wymaga innego traktowania.

» A jeśli uzna, że lepiej być dzidziusiem?

Taki regres się zdarza – kilkulatek kładzie się i udaje, że jest bobasem, chce smoczek, pieluszkę, tak jak siostrzyczka czy braciszek. Pozwólmy mu na to, przytulmy, powiedzmy: "Ale jesteś malutki". Nie bójmy się, że utwierdzimy dziecko w tym przekonaniu, ono doskonale wie, że to zabawa. Ono woła o naszą uwagę i bliskość. Nie wolno tego wołania ignorować, zawstydzać czy krytykować dziecka. Jeśli tę potrzebę zaspokoimy i nie będziemy robić z takiego zachowania problemu, samo minie. » „Jesteś starszy, bądź mądrzejszy”. „Ustąp bratu, bo jest młodszy”. To działa?

Czasem podobnych komunikatów nie da się uniknąć, bo to oczywiste, że od starszego dziecka wymaga się, aby rozumiało więcej. Ale nie radzę nadużywać tego argumentu, bo może w starszym dziecku wywołać poczucie krzywdy, przekonanie, że młodszemu wszystko wolno. Radzę natomiast pozytywną motywację. Gdy mały człowiek usłyszy: „Jesteś świetnym starszym bratem”, poczuje się potrzebny i doceniony. » I już wtedy możemy być spokojni o przyszłe relacje tej dwójki?

Nie ma tak łatwo, one będą się budowały przez lata. Warto się tym braterskim i siostrzanym kontaktom przyglądać i interweniować, gdy sytuacja tego wymaga. Czasem to starsze dziecko wykorzystuje swoją siłę, aby dokuczyć maluchowi, a bywa że młodsze znajduje sposób, aby uprzykrzyć życie starsze-mu. Nadmierna ingerencja rodziców w te relacje nie jest wskazana, jednak pewna kontrola – niezbędna. I to od samego początku.

miesięcznik "M jak mama"