Kot Schrödingera: na czym polega ten eksperyment myślowy?

2019-08-06 14:03

Kot Schrödingera to jeden z najbardziej znanych eksperymentów myślowych, jednak niewiele osób wie, na czym on dokładnie polega. Chodzi bowiem o to, że kot Schrödingera jest jednocześnie żywy i martwy. Jak to możliwe?

Kot Schrödingera: na czym polega ten eksperyment myślowy?
Autor: gettyimages.com Kot Schrödingera jest jednocześnie żywy... i martwy.

Spis treści

  1. Kot Schrödingera jest żywy i martwy jednocześnie
  2. Kot Schrödingera to nie tylko fizyka
  3. Kim był twórca eksperymentu?
  4. Zobacz, jak eksperyment obrazowo wyjaśniają na YouTube Kwantowe Pigułki!

Kot Schrödingera to eksperyment, o którym wielu słyszało, ale niewielu go rozumie. Sheldon Cooper, bohater "Teorii wielkiego podrywu", tyleż utalentowany, co pewny swej wiedzy fizyk, tłumaczył jego sens krótko: "Nie dowiesz się, dopóki nie otworzysz pudełka". 

Z kolei słynny doktor House w jednym z odcinków narzeka, w kontekście kota Schrödingera, że w ostatnich czasach zbyt mało słyszy się o eksperymentach związanych z fizyką.

Kot Schrödingera jest żywy i martwy jednocześnie

Aby zrozumieć, czym jest kot Schrödingera, wyobrazić sobie można kota i zamykane - koniecznie nieprzezroczyste - pudełko, w którym się on znajduje. Poza kotem w pudełku oczami wyobraźni zobaczyć mamy młotek, butelkę z trucizną, która może być przez ten młotek stłuczona, licznik Geigera, którego zadaniem jest wprawienie w ruch młotka i atom pierwiastka promieniotwórczego, mogącego uruchomić licznik. Licznik zostanie uruchomiony w momencie rozpadu atomu. A jak wspomniano wcześniej, uruchomiony licznik wprawia w ruch młotek, który rozbija butelkę z trucizną, a ta zabija kota.

Pamiętajmy jednak, że kot znajduje się w nieprzezroczystym pudełku, a dokładnej chwili rozbicia atomu nie potrafimy przewidzieć. Nie wiemy więc, czy licznik został uruchomiony, ponieważ nie widzimy, co dzieje się w pudełku. Dopóki więc nie uniesiemy pudełka, umieszczony w nim kot może być jednocześnie żywy i martwy. Dopiero wtedy, gdy pudełko zostanie otwarte, kot przyjmuje jeden z dwóch możliwych stanów.

W tym momencie warto sobie przypomnieć, że kot Schrödingera jest eksperymentem myślowym, czyli nieprzeprowadzonym w rzeczywistości. Żadnemu, nomen omen, żywemu kotu nie stała się więc krzywda.

Kot Schrödingera to nie tylko fizyka

Kot Schrödingera ma zastosowanie tylko w fizyce? Nic bardziej mylnego! Weźmy pod uwagę chociażby możliwość udania się na randkę – dopóki na nią nie pójdziemy, będzie ona zarówno udana, jak i nieudana. Podobnie można by ująć spadek, który dziedziczymy, jednakże nie wiemy, czym on jest – do momentu, aż poznamy jego dokładną zawartość, odziedziczone przedmioty mogą być zarówno bardzo nawet cenne, jak i całkowicie bezwartościowe.

O kocie Schrödingera wspominają nie tylko fizycy, ale i różne osoby zajmujące się kulturą i sztuką. Eksperyment myślowy Schrödingera niejednokrotnie pojawiał się w literaturze – korzystał z niego w swoich powieściach m.in. Terry Pratchett. Wspominano o kocie Schrödingera również w filmach i serialach – wśród nich można wymienić m.in. takie produkcje, jak wspomniane wcześniej: "Dr House", "Teoria Wielkiego Podrywu" czy "Sześć stóp pod ziemią".

Czytaj też:

8 eksperymentów medycznych, które dużo o nas mówią

Metody manipulacji - 5 technik wywoływania wpływu na ludzi

Perswazja: czym jest? Perswazja a manipulacja

Kim był twórca eksperymentu?

Twórcą eksperymentu był Erwin Schrödinger - wybitny fizyk, zajmujący się on przede wszystkim mechaniką kwantową, wyróżniony w 1933 roku Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki. 

Swój eksperyment, nazywany paradoksem (bo paradoksalna jest sytuacja, w której kot jednocześnie żyje i nie żyje) opisał w 1935 roku. Eksperyment z kotem miał pomóc zrozumieć i opisać przełożenie świata w skali w nano (czyli atomowej) na świat, z którym stykamy się na co dzień i który widzimy gołym okiem, czyli świat w skali makro.

Zobacz, jak eksperyment obrazowo wyjaśniają na YouTube Kwantowe Pigułki!

O autorze
Lek. Tomasz Nęcki
Absolwent kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Wielbiciel polskiego morza (najchętniej przechadzający się jego brzegiem ze słuchawkami w uszach), kotów oraz książek. W pracy z pacjentami skupiający się na tym, aby przede wszystkim zawsze ich wysłuchać i poświęcić im tyle czasu, ile potrzebują.