Czy z powodu epidemii w Polsce umarło więcej ludzi? Liczby mówią co innego [OFICJALNE DANE]

2020-05-06 7:16

Czy z powodu koronawirusa w Polsce umiera więcej ludzi? Jak się okazuje - wcale nie. Oficjalne dane Ministerstwa Cyfryzacji pokazują, że mimo trwającej pandemii w kwietniu tego roku zmarło w Polsce mniej ludzi niż w analogicznym miesiącu rok i dwa lata temu. Jak to możliwe? I czy możemy już przestać martwić się koronawirusem?

Koronawirus w Polsce [RELACJA NA ŻYWO]
Autor: Getty Images

Ile osób zmarło w kwietniu 2020 r w Polsce? Jak pokazują oficjalne liczby - wcale nie tak dużo, jak można byłoby się spodziewać z uwagi na trwającą pandemię koronawirusa. Z danych, którymi dysponuje Baza Usług Stanu Cywilnego, w kwietniu 2020 r. w całej Polsce zmarły w sumie 33 104 osoby. Dla porównania, o tej samej porze w 2019 r zmarło 33 613 osób, a w 2018 r - 34 639 osób.

wykres
Autor: redakcja

Jeszcze ciekawiej wyglądają te dane w rozbiciu na poszczególne miasta wojewódzkie. Na przykład w Warszawie w kwietniu 2018 roku zmarło 1700 osób, rok później 1609 osób, a w tym roku 1575 osób (mimo, że w Warszawie z powodu koronawirusa umiera niemal najwięcej osób w kraju - do 5 maja zmarły tu z jego powodu 74 osoby).

W drugiej pod względem zgonów w Polsce Łodzi w 2018 roku w kwietniu zanotowano 902 zgony, rok później 872, a w tym roku - 767. Z kolei w Krakowie umarło kolejno 831, 802 i 778 osób. Wzrost zgonów zanotował natomiast Poznań, gdzie w kwietniu 2018 roku zmarło 618, rok później 603 osoby, a w tym roku 686 osób, a także Lublin - tu w tym roku w kwietniu doszło do 398 zgonów, podczas gdy w kwietniu 2019 r było ich 366, a w 2018 r - 393.

wykres 4
Autor: redakcja

Czy te dane świadczą o tym, że koronawirus nie przyczynił się do znaczącego wzrostu zgonów w Polsce? Niekoniecznie - na ilość zgonów wpływ ma przecież wiele innych czynników, choćby takich, jak powikłania po operacjach i planowych zabiegach (które w okresie pandemii w znakomitej większości zostały wstrzymane), czy wypadki drogowe ze skutkiem śmiertelnym (choć nie ma jeszcze oficjalnych danych, to jednak ich liczba prawdopodobnie również będzie mniejsza ze względu na fakt, że wiele osób ciągle pracuje zdalnie).

Nie znaczy to również, że koronawirusa można lekceważyć - jak ostrzegają niektórzy eksperci, szczyt zachorowań prawdopodobnie ciągle jest przed nami.

Koronaporadnik Adama Federa "Będzie dobrze": Rozluźnianie zwyczajów epidemiologicznych
Sonda
Czy wygrywamy z koronawirusem?

Polecamy także:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki