Czego potrzebuje umierający człowiek i czy może być szczęśliwy?

2022-05-06 15:40

Próbę odpowiedzi na te pytania podjęło Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, które rozpoczęło kampanię "Ostatnie chwile szczęścia". W ramach kampanii opracowany został także specjalny raport o dobrym umieraniu.

Starsza schorowana kobieta leży w łóżku
Autor: Getty Images

Spis treści

  1. Umieranie to etap życia
  2. Przed śmiercią wcale nie chcemy ruszać w dalekie podróże
  3. Hospicjum to nie umieralnia

"Ostatnie Chwile Szczęścia" to kampania społeczna organizowana przez Puckie Hospicjum, mająca na celu wywołanie dyskusji na temat dobrego umierania, a przede wszystkim znaczenia potrzeb ludzi umierających.

W naszej kulturze temat umierania jest wypierany, zapomniany, czynimy go tematem tabu. Sprzyja temu postępująca w Polsce medykalizacja śmierci.

Ponad połowa Polaków umiera w szpitalach, gdzie ich ostatnie dni i godziny życia coraz częściej upływają w obcym otoczeniu, bez możliwości na zauważenie ostatnich pragnień, czasem w cierpieniu fizycznym i psychicznym. To często przyczyna tego, że doświadczamy ogromnego stresu po odejściu kogoś bliskiego.

Umieranie to etap życia

A przecież umieranie to nie tylko śmierć, ale przede wszystkim etap życia. Jak często pytamy w takich momentach naszych bliskich jakie mają potrzeby, pragnienia, marzenia? Ludzie słysząc diagnozę o zakończeniu leczenia przyczynowego, pozostają w strachu i bezsilności. Pozostaje nadzieja. Ważne, aby mogła stać się nadzieją na czas dobrej jakości w ostatnim etapie życia.

Tę jakość zapewnia opieka paliatywna i hospicyjna.

Twórcom kampanii zależy na zmianie myślenia, otwarcia ludzi na to, że możemy lepiej żyć i lepiej umierać, dzięki uważności na potrzeby drugiego człowieka. Uświadomienie, jak wielką rolę w dobrym odchodzeniu odgrywamy my - bliscy! Od nas zależy jakiej jakości będzie ten czas.

My chorzy wcale nie potrzebujemy pocieszactwa. Potrzebujemy bliskości. Potrzebujemy przekazu: nie bój się, jestem przy Tobie, kocham Cię, nigdy Cię nie zostawię.

ks. Jan Kaczkowski

Przed śmiercią wcale nie chcemy ruszać w dalekie podróże

Ludzie zdrowi zapytani o to, jakie mogliby mieć ostatnie marzenia przed śmiercią, w 37% wspominają o dalekich podróżach, zwiedzaniu świata. Około 10% o ekstremalnych sportach. Rzeczywistość jest inna. W obliczu ciężkiej choroby - jak wiedzą pracownicy Hospicjum pw. św. Ojca Pio - marzenia chorych dotyczą głównie relacji i bycia blisko z ukochanymi ludźmi. Odchodzący ludzie nadal starają się smakować życie, podkreślać bycie potrzebnym dla innych, chcą rozmawiać, pożegnać się, naprawić relacje.

- Marzenia są ograniczone stanem, w jakim jest chory. Stan pacjenta potrafi zmienić się z chwili na chwilę. Miałam taką sytuację, że Pani dobrze się czuła w dzień, rozmawiała, odwiedzała ją rodzina. W nocy stan się pogorszył. Widziałam, że proces odchodzenia się zaczął. Za oknem spadł pierwszy śnieg. Wybiegłam i przyniosłam Pani płatki śniegu. To był impuls, nie da się wytłumaczyć. Widziałam śmiejące się oczy, tak bardzo się ucieszyła. To była prawdziwa radość w tej ostatniej chwili - mówi Agnieszka Wejer, pielęgniarka.

Mamy nadzieję na szczęście. 47% ludzi uważa, że można być szczęśliwym na ostatnim etapie życia, w terminalnej fazie choroby.

Hospicjum to nie umieralnia

Kampania "Ostatnie chwile szczęścia" ma również na celu edukację na temat medycyny i opieki paliatywnej, ponieważ brak wiedzy często skutkuje cierpieniem chorych oraz ich bliskich.

Ważna jest zmiana błędnego postrzegania hospicjów, niwelowanie mylnych przekonań związanych z postrzeganiem tego typu placówek jako "umieralni".

Hospicjum to miejsce, w którym:

  • grupa profesjonalistów zaopiekuje się chorym i jego bliskimi oraz postara się zaspokoić wszystkie jego potrzeby w tym czasie;
  • dzięki pomocy medycznej i opiekuńczej człowiek nie musi cierpieć fizycznie, egzystencjonalnie i duchowo;
  • umierający ma zapewnioną opiekę i uważność na swoje potrzeby, serdeczność, wolność decydowania o sobie, godność;
  • zje coś dobrego, może pobyć z ukochanym zwierzakiem, zapalić papierosa, spotkać się z bliskimi;
  • opiela w hospicjum jest całkowicie bezpłatna (wystarczy mieć ubezpieczenie).

- Często pytam moich pacjentów, czym zajmują się lub zajmowali zawodowo, jak im się poukładało w życiu, kto ich odwiedza. Pamiętam opowieść pacjenta, z zawodu brukarza, alkoholika, który dawno zaniedbał i porzucił swoją rodzinę. Wiele lat spędził na ulicy i w domach opieki społecznej, pogardzany, niechciany, brudny, samotny. U nas czysty, pachnący, zagadywany, masowany. Przejmujące były słowa tego bardzo prostego człowieka: "nie myślałem, że jeszcze w życiu spotka mnie takie szczęście, jak tu u was, w hospicjum. Czuję się jak człowiek. Normalnie zwróciliście mi godność..." - mówi Małgorzata Regosz-Kaczkowska, lekarz, dyrektor rozwoju puckiego hospicjum.

Więcej informacji

Szczegółowe informacje o kampanii znajdują się na stronie: https://hospitium.org/ostatnie-chwile-szczescia/