Afrykańska dieta odchudzająca na bazie egzotycznych roślin i przypraw

2014-03-25 7:08

Żadnych bezpłciowych sucharków, sałatek wzmagających apetyt i analizowania tabeli kalorycznych. Dieta na bazie afrykańskich roślin - kokosa i kuskusu z pszenicy durum oraz przypraw - chili, cynamonu, kolendry i kminku, jest smaczna, sycąca a na dodatek - odchudza. Bez ograniczeń możesz objadać się tymi egzotycznymi smakołykami.

Afrykańska dieta odchudzająca na bazie egzotycznych roślin i przypraw
Autor: thinkstockphotos.com  Dieta na bazie afrykańskich roślin - kokosa i kuskusu z pszenicy durum oraz przypraw - chili, cynamonu, kolendry i kminku

Dieta rodem z Czarnego Lądu to najprzyjemniejszy z wynalezionych dotąd sposobów odchudzania. Jeśli pogryzanie marchewek napawa cię wstrętem, nie możesz już patrzeć na sałatę z pomidorami, a perspektywa odrobiny duszonego kurczaka budzi twoje najgorsze instynkty, najwyższy czas zerwać z europejskim stylem jedzenia i przenieść się do Afryki. Tam nawet najbardziej restrykcyjna dieta odchudzająca wydaje się darem Niebios. Bo nigdzie indziej na świecie nie znajdziesz takiego bogactwa smaków i aromatów.

Podstawa diety - kuskus

Po pierwsze kuskus. Ta niepozorna kasza, jak ją niektórzy zwą, to w rzeczywistości makaron rozbity na bardzo, ale to bardzo drobne granulki. Wyrabiany ze zmielonych ziaren pszenicy durum jest cennym źródłem szybko przyswajalnych węglowodanów. Jak bowiem twierdzą dietetycy, nie chodzi o to, aby odstawić węglowodany, ale żeby wybierać te, które w połączeniu z innymi składnikami, np. nienasyconymi tłuszczami kwasowymi przyspieszą metabolizm i spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej. Mieszkańcy Afryki mniej lub bardziej świadomie zasadę tę praktykują.
Makaron, albo jak niektórzy wolą kasza kuskus, pomimo dość dużej ilości kalorii (ok. 360 kcal w 100 gramach) nie tuczy jeszcze z innego powodu – jest w całości gotowany na parze, a następnie „ugotowany” we wrzącej wodzie. Nie poddaje się go smażeniu, podpiekaniu czy grillowaniu, a jedynie łączy z różnego rodzaju dodatkami – warzywami, kawałkami chudego mięsa, rybami, daktylami i rodzynkami.  No i oczywiście oliwą lub olejem z różnego rodzaju ziaren (np.kokosowym). Takie wieloskładnikowe danie nazywa się tagine. Marokańczycy i Tunezyjczycy przygotowują je w specjalnym, glinianym naczyniu o stożkowatej przykrywce, wystarczy jednak każde inne naczynie żaroodporne, najlepiej ceramiczne lub gliniane. Taka potrawa nasyci na cały dzień, dzięki czemu widmo ubogiej sałatki na kolację nie będzie już dramatem.

Ważne

Afrykańska sałatka z kuskusu według projektu brytyjskiego guru kulinarnego, Jamie'go Oliviera:

  • kuskus wymieszaj z podpieczonymi bez tłuszczu i oczyszczonymi z nasion papryczkami chili
  • dodaj zgrillowane szparagi, cebulę dymkę oraz plastry kabaczka
  • sałatkę posyp świeżymi ziołami, skrop oliwą i sokiem z cytryny.

Afrykańskie przyprawy niezbędne w diecie odchudzającej

Podczas gdy o bitongu, tradycyjnej afrykańskiej szynce ze strusia, która nie zawiera ani cholesterolu ani tłuszczu - możesz prawdopodobnie tylko pomarzyć, tak afrykańskie przyprawy i dodatki masz niemal na wyciągnięcie ręki. Jedną z ukochanych przypraw mieszkańców Czarnego Lądu jest chili. Czerwone papryczki są m.in. podstawą harissy, popularnej pasty, dodawanej niemal do wszystkiego (niestety, jest baaardzo ostra, co nie wszystkim odpowiada). Niektórzy twierdzą, że w harissie i chili tkwi sekret gładkiej i jędrnej skóry Afrykanek. Przyprawa ta pomaga dosyć szybko pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Kobiety Czarnego Lądu od czasu do czasu serwują sobie nawet kąpiele w wodzie z chili. My wprawdzie nie musimy naśladować ich po każdym względem, ale jeśli planujesz dietę, zainteresuj się koniecznie chili. Z innych przypraw, które wzbogacają nawet najbardziej bezpłciową dietetyczną potrawę warto wymienić jeszcze cynamon, kolendrę oraz kminek. Pobudzą zmysły, uciszą narastający apetyt i sprawią, że skromny obiad nabiera całkiem nowego wymiaru. Przynajmniej iluzorycznego. W Nigerii chili mieszane jest z wiórkami kokosowymi, daktylami, mango i owocami morza. Świeże papryczki chili pełnią również rolę lekarstwa. Już kawałeczek tego pikantnego warzywa udrażnia drogi oddechowe i wzmacnia odporność, co w najbliższych miesiącach bardzo ci się przyda.

W diecie nie powinno zabraknąć kokosa i mleczka kokosowego

Palma kokosowa to prawdopodobnie jedyna roślina pod słońcem, którą można wykorzystać w stu procentach. Już sama nazwa oznacza “drzewo zaspokajające wszystkie potrzeby życia”. W polskim, przejściowym klimacie, wiele z funkcji palmy kokosowej może się wydać nieprzydatna, ale na pewno nie można odmówić jej cennych wartości odżywczych, które uchronią przed niedoborem witamin i mikroelementów podczas odchudzania. Miąższ kokosa może być jadany zarówno na świeżo, jak również po wysuszeniu (popularne wiórki kokosowe). Przez lata kokos traktowany był tylko i wyłącznie jako dodatek do ciast i deserów. Ale jego zastosowanie jest o wiele szersze. Kawałki kokosa możesz dodawać niemal do wszystkiego – do dietetycznych sałatek, muesli własnego wyrobu, a nawet warzywnego risotto lub kremu z brokułów. Poza miąższem, warte wykorzystania jest także mleczko kokosowego. Nie daj się zwieść jego bezbarwnej barwie. Ta “woda” zawiera naturalne cukry, masę witaminy C oraz związki mineralne. Aż do samego otwarcia kokosa pozostaje sterylna. Afrykanki dodają ją do gorącego mleka lub wody i taki napój piją na śniadanie. Bogaty skład mleczka kokosowego dostarcza wszystkich niezbędnych składników, nie tuczy i łagodzi apetyt na słodycze.