Sztuka parzenia HERBATY

2007-05-15 13:24

Napijmy się herbaty... ale nie ekspresowej. Ona już samą swą nazwą kłóci się z ideą podawania herbacianego naparu, który ma natchnąć nas dobrymi myślami, pomóc oderwać się od codzienności. A to ekspresowo się nie dzieje. Sztuka parzenia i picia herbaty ma swą wielowiekową tradycję. Jak zatem należy parzyć herbatę?

Sztuka parzenia HERBATY
Autor: GettyImages Sztuka parzenia HERBATY

Spis treści

  1. Herbata znana od Chin po Irlandię
  2. Gotowanie wody na herbatę
  3. Zalewanie listków herbaty
  4. Akcesoria przydatne do parzenia herbaty
  5. Jak parzyć herbatę
  6. Japońska droga herbaty

W zachodniej cywilizacji wszystko jest szybkie, błyskawiczne. Widzimy świat lekko zamazany, jak z okien pędzącego pociągu. Nie dostrzegamy szczegółów, które stanowią o radości życia. Dlatego zwolnijmy bieg na chwilę i... zaprośmy przyjaciół na filiżankę prawdziwej herbaty. Skupmy się na detalach. Najpierw wsłuchajmy się w szum gotującej się wody, delikatny brzęk porcelany, szelest wsypywanych listków. A potem delektujmy się zapachem, barwą, smakiem napoju. Niech złe myśli i zmartwienia odlecą choć na ten moment.

Herbata znana od Chin po Irlandię

Właściwie zasada parzenia herbaty jest jedna - należy listki zalać gorącą wodą i chwilę poczekać. Ale istotnych szczegółów tej prostej z pozoru czynności jest sporo. Napisano na ten temat setki książek. Najstarsza powstała w VIII wieku w Chinach. Na zachowanych do dziś trzech zwojach tej księgi znajduje się szczegółowy opis sposobu przygotowania i podawania herbacianego naparu. Inne narody, które przejęły od Chińczyków kult herbaty, stworzyły swoje własne zasady przyrządzania. Tybetańczycy i Mongołowie gotują herbatę z solą i łojem baranim lub masłem. Ten pożywny napój podaje się jako pierwszy posiłek dnia. W Maroku napój mocno się słodzi i nalewa z imbryka z długim dzióbkiem. Dzięki temu na powierzchni herbaty powstaje warstwa pianki. Irlandczycy i Anglicy, którzy w świecie zachodnim piją najwięcej herbaty, lubią bardzo mocny napar z dodatkiem mleka lub śmietanki. Ale są zasady, które obowiązują bez względu na narodowy wariant przepisu. Od nich zależy nie tylko smak herbaty i jej aromat, ale też zawartość dobroczynnych dla zdrowia człowieka związków. Podane poniżej zasady pozwolą uzyskać znakomity napar będący bogatym źródłem katechin, czyli najcenniejszych dla naszego organizmu przeciwutleniaczy. Będzie miał on stosunkowo niską zawartość kofeiny oraz garbników - ich stężenie wzrasta bowiem wraz z czasem parzenia.

Ważne

Japonki regularnie celebrujące rytuał picia zielonej herbaty, żyją dłużej od tych, które tego nie robią. Do takiego wniosku doszedł prof. Akira Fukao z Tohuku University. Porównał on ilość zgonów w latach 1980-88 w dwóch grupach kobiet. Na 3380 Japonek, które w tradycyjny sposób parzyły herbatę, zmarło w tym czasie 280. W liczącej tyle samo osób grupie kontrolnej – 494. Są dwie hipotezy, które mogą wyjaśnić zjawisko. Po pierwsze zielona herbata zawiera substancje chroniące przed wieloma chorobami. Po drugie: już sama ceremonia jej parzenia ma efekt terapeutyczny – m.in. rozładowuje napięcie i obniża ciśnienie.

Gotowanie wody na herbatę

Musi być świeża, bez żadnych środków chemicznych i o średniej twardości. Ta z naszych kranów rzadko spełnia takie warunki. Lepiej więc używać butelkowanej mineralnej wody niegazowanej, koniecznie o małej zawartości związków mineralnych (np. Żywiec Zdrój, Kinga, Evian). Ważny jest czas gotowania wody. Podgrzewamy ją tylko do tzw. białego wrzenia, czyli do momentu gdy zmętnieje i zacznie parować. Potem bąbelki powietrza staną się duże i zaczną pękać - woda straci tlen niezbędny do wydobycia całego smaku i aromatu z herbacianych listków. Nie używajmy też wody już raz zagotowanej - po każdorazowym jej podgrzaniu ilość tlenu zmniejsza się.

Zalewanie listków herbaty

Jeśli będziemy parzyć herbatę w imbryku, najpierw go ogrzejmy (np. wlewając na chwilę gorącą wodę). Na jedną filiżankę naparu bierzemy płaską łyżeczkę suszu. Następnie zalewamy wrzątkiem i przykrywamy. W przypadku herbat zielonych woda musi być przestudzona. Dzbanek można dodatkowo przykryć serwetką, by “nie uciekł” zapach. Po kilku minutach napar rozlewamy do filiżanek. Dobrze zaparzona herbata powinna mieć na wierzchu pianę - to w niej właśnie kryje się cały aromat. Należy wypić napój tuż po przyrządzeniu. Nie wolno tego odkładać na później, a przede wszystkim pozostawiać listków w naparze, bo stanie się gorzki i przeniknie do niego zbyt dużo garbników. Liści zielonej herbaty nie wyrzucamy, można je bowiem zaparzać kilkakrotnie. Znawcy twierdzą, że najlepiej smakuje drugie i trzecie parzenie.

Akcesoria przydatne do parzenia herbaty

Herbata najlepiej smakuje pita z porcelanowych filiżanek - dość dużych, rozszerzających się ku górze. Zieloną i czerwoną można też podawać w glinianych czarkach. Jeśli przygotowujemy napar dla jednej osoby, zamiast przyrządzać go w imbryku, warto użyć kubka z przykrywką i sitkowym wkładem, który po zaparzeniu wyjmujemy. Wygodne są też bambusowe lub metalowe koszyczki. Powinny być dość spore - listki muszą swobodnie pływać w wodzie, by wydobył się z nich cały smak.

Jak parzyć herbatę

  • Herbaty czarne i czerwone zalewamy wrzątkiem i parzymy 4-5 min. Nieco dłużej powinny naciągać herbaty aromatyzowane. Granulowanym wystarczą 3 min. Najkrócej parzy się indyjskie z rejonu Derjeeling (2-3 min.) i chińskie Oolong (1-2 min.).
  • Chińskie herbaty zielone i białe zalewamy wodą o temp. ok. 80 st. C (wrzątek odstawiamy na 3-5 min.). Napar gotowy jest po 2-3 min. Herbaty japońskie wymagają wody o wyższej temperaturze (ok. 90 st. C), ale krótszego czasu parzenia (1-1,5 min.).

Japońska droga herbaty

Prawdziwymi wirtuozami w dziedzinie podawania herbaty są Japończycy. Ich chado (w dosłownym tłumaczeniu “droga herbaty”) jest trwającym 3-4 godziny rytuałem, który ma na celu oczyszczenie duszy z gniewu, zawiści, zazdrości oraz osiągnięcie pełnej harmonii ze światem i przyrodą. Chado to spotkanie grupy przyjaciół, którzy chcą spędzić wspólnie trochę czasu, pragną oderwać się od zgiełku, pośpiechu i problemów dnia codziennego. Zbierają się w przeznaczonym tylko do tego celu pawilonie. Okna są zasłonięte bambusowymi parawanami. W półmroku prowadzi się niespieszne rozmowy, a gospodyni podaje w tym czasie proste potrawy i słodycze. Kolejnym etapem jest spacer w ogrodzie. Po przechadzce goście wracają do domu na ostatni i najważniejszy akt chado. Odbywa się on w całkowitym milczeniu. Na znak pana domu wnoszone są akcesoria do parzenia herbaty. Okna zostają odsłonięte i gospodarz rozpoczyna ceremonię. Wsypuje do porcelanowej czarki łyżeczkę sproszkowanej zielonej herbaty, wlewa gorącą wodę, ubija trzepaczką i podaje najważniejszemu z gości. Potem przyrządza rytualny poczęstunek dla pozostałych uczestników. Każdy z nich w podzięce składa ukłon i w skupieniu, trzema łykami wypija napój. Jak twierdzi Tantasai, japoński mistrz herbaty, dzieląc się czarką tego złocistego płynu, można obdarować spokojem cały świat.

miesięcznik "Zdrowie"