Upokarzana w klasie [Porada eksperta]

2013-03-26 7:39

Moja 12 letnia córka jest wzorową uczennicą, grzeczną i zdyscyplinowaną. Wychowawczyni zwróciła mi uwagę, że jedna z koleżanek córki ma na nią zły wpływ. Wciąga ją w złe towarzystwo i prowokuje do złych rzeczy. Poprosiłam córkę, aby ograniczyła kontakty z tą koleżanką no i zaczęło się. Ta koleżanka zbuntowała całą klasę przeciwko córce. Wmawia wszystkim, że ona ich obgaduje, wyraża się źle o ich rodzicach i.t.p. Chłopcy zaczęli ją bić na każdej przerwie, a dziewczynki wyzywają ją takim słownictwem, że aż wstyd powtarzać. Kiedy zgłosiła to wychowawczyni, ta poradziła jej, że ma nie zwracać na to uwagi, ale jak żyć w takiej klasie? Córka wraca ze szkoły zapłakana i wystraszona i codziennie rano prosi mnie o to, żebym pozwoliła jej zostać w domu. Nie należę do osób, które mieszają się w sprawy dzieci, ale ta sprawa wymaga moim zdaniem interwencji, skoro wychowawczyni nic z tym nie robi. Bardzo proszę o poradę jak mam pomóc córce.

Porada pedagoga
Autor: Getty Images

Agnieszko! Rzecz wymaga natychmiastowej interwencji. Jeśli wychowawczyni jest bierna bądź bezradna należy zawiadomić o przebiegu zdarzeń pedagoga szkolnego oraz dyrektora. Z praktyki wiadomo, że szybciej niż rozmowa (na którą trzeba się umówić, odczekać do wyznaczonego terminu) skutkuje list do dyrektora z apelem o interwencję, w trosce o dzieci, ratowanie zdemoralizowanych i ochronę dla ofiar intryg oraz przemocy. Trzeba sucho przedstawić fakty i zaapelować o podjęcie energicznych kroków wychowawczych. Sytuacja, którą opisujesz, nie jest niczym nowym. Dochodzi do niej, gdy w grupie znajdzie się ktoś o silnych cechach przywódczych i podporządkuje sobie większość. W zależności od cech i ukierunkowania wodza wynikają z tego dobre albo złe rzeczy. Tu mamy niestety do czynienia z panną prymitywną, agresywną i mało wrażliwą. Aż dziw, że nie znalazł się w grupie żaden obrońca. Nie zmienia to faktu, że nauczyciele, którzy winni być jednocześnie wychowawcami, muszą reagować, starać się opanować sytuację i nadać dziecięcej energii pożyteczny kierunek. Tu nie wystarczą jednorazowe działania. Rzecz wymaga od wychowawców sporo uwagi, czasu i wysiłku. Jest to ich obowiązkiem i powinni mieć ku temu odpowiednie kwalifikacje. Przy takiej eskalacji agresji ze strony rówieśników zastosowanie się do rady nauczycielki, bez pomocy dorosłych, przekracza możliwości Twojej córki. Jeśli do kadry pedagogicznej nie trafi argument o konieczności ratowania wykolejających się nastolatków, musi trafić argument o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa Twojemu dziecku. Żądaj tego od szkoły. Obserwuj córkę. Utwierdzaj w przekonaniu, że racja jest po jej stronie. Nie zostawiaj jej bezbronnej wobec świata. Poczucie oparcia w rodzinie jest jej teraz bardziej potrzebne, niż kiedykolwiek. Jeżeli tak źle znosi ostatnie dni, zafunduj jej tygodniowy urlop od szkoły. Zastanówcie się, czy nie chciałaby zmienić klasy albo szkoły. Czasem warto to zrobić, by wymienić towarzystwo oraz znaleźć w nowym świecie akceptację i przyjaciół. Jeśli córka jest istotą wrażliwą, pozbawioną agresji, czuje się krzywdzona i odrzucona przez grupę, brak jej poczucia bezpieczeństwa, może wpaść w depresję. Pamiętaj, że zaszczucie przez rówieśników miewa bardzo ponure skutki. Działaj energicznie. Przydałby się dziecku kontakt z mądrym psychologiem, który pomógłby zminimalizować skutki silnych, negatywnych przeżyć. Gdyby zdarzył się kolejny brak reakcji ze strony szkoły, następnymi instancjami do których możesz się odwołać są Wydział Edukacji Urzędu Miasta i Kuratorium.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza