Z brzuszkiem na planie serialu, czyli jak rozwiązuje się problem CIĄŻY aktorek

2008-08-18 13:00

Wiadomość o ciąży w jednej sekundzie wywraca do góry nogami życie każdej kobiety. A co dopiero, jeśli jest ona aktorką i gra na co dzień w popularnym serialu! O tym, jak się pracuje na planie serialu w odmiennym stanie, jakie wybiegi stosują scenarzyści, by ukryć brzuszek ciążowy aktorki i co myślą o graniu z własną pociechą, opowiadają popularne aktorki.

Dominika Ostałowska jako Marta Mostowiak w serialu M jak miłość.
Autor: thinkstockphotos.com

Aktorkaciąży, chcąc nie chcąc, zmienia losy swojej bohaterki. Mówiąc wprost – komplikuje życie scenarzystom i producentom serialu. Muszą się nagłowić, co zrobić z powiększającym się z dnia na dzień „problemem”. Czy da się jakoś dyskretnie zatuszować brzuszek? A może – przeciwnie – lepiej go wyeksponować, jest to bowiem dobry pretekst, aby bohaterkę serialu wreszcie uczynić mamą? A może zrezygnować z wątku aktorki i podziękować jej za współpracę? Albo chociaż wysłać na długie wakacje? Tylko gdzie? Z kim? Oto jest pytanie! „M jak mama” podpatrzyła, jak rozwiązuje się takie problemy.

Ciąża może być urozmaiceniem wątku bohaterki serialu

Jeżeli aktorka gra rolę drugoplanową, to cała sprawa jest z góry przesądzona: musi pożegnać się z pracą na planie. Przynajmniej do momentu, gdy urodzi dziecko i wróci do formy. Większy problem jest wtedy, gdy gra główną albo jedną z ważniejszych ról. Nie może tak po prostu zniknąć z ekranu! Musi być nadal obecna, pytanie tylko: ciałem czy duchem? I ten właśnie dylemat muszą rozstrzygnąć trzy osoby: producent serialu, główny scenarzysta i sprawczyni zamieszania. Twórcy produkcji zazwyczaj przedstawiają aktorce konkretny pomysł, prosząc, aby się do niego ustosunkowała. Jeżeli np. widzą w jej ciąży urozmaicenie wątku bohaterki, to proponują jej „sprzedanie” prywatnego brzuszka na potrzeby serialu. Jeśli aktorka zgodzi się grać w czasie ciąży, pozostaje tylko uzgodnić nowe warunki jej pracy. Musi także zadecydować, czy po porodzie będzie występować z własnym dzieckiem. Jeśli nie wyrazi zgody, to kilka miesięcy później ekipa produkcyjna będzie musiała zrobić casting... dla niemowląt! A jeśli aktorka nie zechce pokazać się na ekranie z brzuszkiem? Jeśli jest to możliwe – odchodzi na urlop. Jeżeli jest na planie niezastąpiona, trzeba pomyśleć o tym, jak sprytnie ukryć jej brzuszek. Czasem scenarzyści proponują jej, aby nagrała więcej scen, dopóki nie jest zbyt krągła. Później może siedzieć na kanapie i do samego porodu oglądać na ekranie samą siebie – szczupłą i zgrabną! Widzowie natomiast mają poczucie ciągłości całej fabuły serialu.

"Przeczekanie" ciąży w szpitalu

Scenarzystom „M jak miłość” bocian nie jest straszny, bo... już nie raz do nich przyfrunął. W większości przypadków kierowali go w bezpieczne miejsce. Kiedy Dominika Ostałowska ogłosiła, że spodziewa się dziecka, to jakiś czas później mocno pobita sędzia Marta Mostowiak trafiła do szpitala. Tym sposobem aktorka „przeczekała” spokojnie całą ciążę. A rodzina Mostowiaków relacjonowała widzom, jakie są postępy w leczeniu postaci. Podobnie postąpiono z Mają Hirch, grającą rolę Izy, najlepszej przyjaciółki Małgosi. Tu idealnym pretekstem okazała się depresja po rozstaniu z narzeczonym, damskim bokserem. Kiedy twórcy „M jak miłość” zdecydowali się połączyć losy Teresy (Joanna Sydor) i Pawła (Rafał Mroczek), to okazało się, że aktorka jest w ciąży! I znów pojawił się dylemat – czy całkowicie usunąć aktorkę z serialu, czy lepiej wpakować zakochaną parę w pieluchy? Producenci uznali jednak, że w serialu jest już za dużo dzieci. Chorą Teresę umieścili na dłuższy czas w szpitalu. Ukochany mógł ją od czasu do czasu odwiedzać i otulać czule kołderką, która... kamuflowała ciążowy brzuszek aktorki. Do sanatorium trafiła też bohaterka „Klanu”, Beata. Scenarzyści doszli do wniosku, że jest już matką dwojga urwisów i powinna wreszcie skupić się na swojej karierze zawodowej. Bohaterka przykuta do łóżka, leżąca na boku, pod pierzynką, to przypadek często spotykany w serialach. Choć bywa mało przekonujący nawet dla samych filmowców! – Opowiem anegdotę: byłam w zaawansowanej ciąży i kręciliśmy zdjęcia w szpitalu, do którego trafiła Ewa, bohaterka „M jak miłość”. Położyłam się do łóżka, przykryłam kołderką, a reżyser patrzy tak na mnie i mówi charakteryzatorom: „poprawcie jej ten brzuch, bo nienaturalnie leży”. A to był mój własny, prawdziwy! Taka jest prawda o produkcji filmowej, fikcja jest czasem bardziej wiarygodna niż tak zwany real – śmieje się Dominika Figurska – aktorka, która podczas pracy nad serialem „M jak miłość” zaszła w ciążę aż trzykrotnie!

Techniki kamuflowania ciążowego brzuszka

Aby „oszukać” widza, stosuje się także inne techniki kamuflażu – najlepiej znają się na nich kostiumolodzy, scenografowie i operatorzy, czyli specjaliści od oprawy filmowej. Gdy Dorota Chotecka była w pierwszych miesiącach ciąży, właśnie rozpoczynały się zdjęcia do II części „Rancza”. Liczyła się z tym, że może być odsunięta od produkcji, ale dla reżysera, Wojciecha Adamczyka, jej odmienny stan nie był żadnym problemem. Przeciwnie, zauważył, że aktorka jest w świetnej formie: tryska energią i pomysłami! Ponieważ grała sklepową, więc i tak przez większość czasu stała za wysoką ladą, która zasłaniała jej figurę. – Kiedy musiałam się gdzieś przemieścić, operator robił zbliżenie na moją twarz. Dlatego przez całą ciążę mogłam czuć się szczupła i ponętna – śmieje się aktorka. Podobnie było z Mają Ostaszewską w „Na dobre i na złe” – zanim podjęto ostateczną decyzję, że jej bohaterka, Maggie, również zostanie mamą, na wszelki wypadek filmowano aktorkę siedzącą przy stole, otuloną w koc albo szal. O wygląd aktorek dbają także charakteryzatorki i kostiumolożki. Te pierwsze malują je tak, by wyszczuplić owal twarzy i ukryć oznaki zmęczenia. Te drugie mają arsenał dodatków, które przyciągają uwagę widza – szali, apaszek i luźnych kurteczek „po starszej siostrze”. Długo nosiły je w serialach Dominika Figurska i Ilona Wrońska.

Nieprzewidziana ciąża aktorki

Życie jest nieprzewidywalne. I lubi płatać figle. A scenarzyści na siłę chcą udowodnić, że to oni w serialach „pociągają za sznurki’. Dobrym przykładem jest tutaj Ilona Wrońska. Równolegle z jej zajściem w ciążę pojawił się wątek, w którym Kinga, jej serialowa bohaterka... poroniła. Prywatnie aktorka była szczęśliwą przyszłą mamą, a wcielała się w kobietę przeżywającą dramat. – Ukrywaliśmy mój rosnący brzuch tak długo, jak tylko się dało. Często graliśmy sceny przy stole, zakładano mi luźne stroje, ale skutek był słaby, zwłaszcza w 9. miesiącu, gdzie nie można ukryć okrągłej buzi i pełnych piersi! – śmieje się aktorka. Twórcy „Klanu” też bywali zaskakiwani przez życie. Założyli z góry, że serialowa Grażynka nie będzie mogła mieć dzieci, choć zrobi wszystko, żeby zajść w ciążę. Ostatecznie wraz z mężem zaadoptowała dziewczynkę z domu dziecka i osieroconego chłopca z zespołem Downa. W ten sposób scenarzystka, Ilona Łepkowska, chciała pokazać rodzicom, którzy nie mogą mieć dzieci, alternatywną drogę do rodzicielstwa. Kiedy jednak okazało się, że Ostrowska-Królikowska zaszła w ciążę, producenci nie omieszkali wykorzystać tego w scenariuszu „Klanu”. To była także misja społeczna, bo wielu parom, które bezskutecznie starały się o dziecko, dała coś bezcennego – nadzieję.

W „podwójnej” ciąży

Na ekranie mogliśmy oglądać nie tylko serialową Grażynkę przy nadziei. Zdecydowała się na to również jej młodsza koleżanka z planu, Paulina Holtz, grająca rolę Agnieszki. Dla twórców „Klanu” był to świetny pretekst, aby udomowić wreszcie niepokorną pannę Lubicz. Ale, w przeciwieństwie do Ostrowskiej-Królikowskiej, nie zgodziła się na to, aby jej córka występowała z nią później w serialu. – Nie widzę powodu, dla którego miałabym wpuszczać Tosię na koszmarnie zakurzone hale telewizyjne, w tłum nie zawsze zupełnie zdrowych ludzi. Nie widzę także żadnych plusów w sytuacji, kiedy 6-tygodniowe maleństwo staje się postacią medialną. Zarabiam tyle, że nie muszę posyłać dzieciaka do pracy. No i myślę, że sama musi zdecydować o tym, czy chce być aktorką – argumentowała Holtz. Podobnego zdania jest Maja Ostaszewska. W „Na dobre i na złe” grała do 8. miesiąca, ale nie zgodziła się, żeby jej synek występował z nią później w serialu. – W czasie ciąży miałam bardzo dużo scen, bo mój wątek był mocno rozkręcony. Producenci i scenarzyści chcieli wykorzystać moją ciążę w serialu. Początkowo byłam temu przeciwna, bo uważałam, że jest to w pewnym sensie sprzedawanie swojej prywatności. Ale potem pomyślałam, że jak się jest osobą publiczną, to i tak jest się w mediach. Dlatego w końcu się zgodziłam. Uznałam, że jeśli będę musiała wstawać do pracy, to się nie rozleniwię – wspomina Maja. I choć jej syn ma już rok, aktorkę nadal można oglądać w serialu z brzuszkiem. 
Kiedy rok po urodzeniu pierwszego dziecka Ilona Wrońska ogłosiła na planie „Na Wspólnej”, że znowu będzie mamą, zaskoczyła całą ekipę. – Jedni mówili: „znowu?”, inni gratulowali, a jeszcze inni współczuli. Nie wiem dlaczego, przecież to cudowny dla kobiety okres – dziwiła się aktorka. Producentów i scenarzystów powiadomiła o ciąży, gdy była w 2. miesiącu, po to, by mogli szybko napisać jej jakiś nowy wątek. Jednak tym razem ciążę aktorki wpisali w życie postaci. – Jestem im za to wdzięczna, bo mogłabym nagle „wyjechać za granicę” i zniknąć z serialu. Zmiana fabuły dała mi szansę na to, bym mogła normalnie pracować i rozwijać się zawodowo – wspomina Ilona Wrońska. Ale i ona uważa, że granie z własnym dzieckiem nie jest dobrym pomysłem. – Widzę tylko minusy: byłabym bardziej rozdrażniona i skupiona na dziecku, a w pracy powinnam koncentrować się tylko na swoich zadaniach. Gdy już moje dzieci podrosną, to będą decydowały same o sobie. Ale póki co na takie zajęcia mają jeszcze czas – podsumowuje aktorka.

Z dzieckiem na planie serialu

Małgorzata Ostrowska-Królikowska widziała same plusy w tym, że może grać w „Klanie” z własną pociechą. Dzięki temu nie miała problemu z karmieniem Julki (czyli serialowej Kasi) i nie zostawiała jej w domu na wiele godzin pod opieką niani. Plusy grania z własną pociechą dostrzega też Dominika Figurska. W jej przypadku życie dogoniło scenariusz filmowy. – To było niesamowite! Moja agentka poszła do działu produkcji z informacją, że spodziewam się dziecka. A „na wymianę” dostała nowe odcinki scenariusza, w których... Ewa zachodzi w ciążę! Zgodziłam się bez wahania wykorzystać w serialu mój „prywatny” brzuszek. Cieszyłam się, że nadal będę grać – wspomina aktorka. Ojcem dziecka był jej mąż, a serialowy chłopak Leszek, czyli Michał Chorosiński. – W tamtym czasie mieszkaliśmy we Wrocławiu i wyjazdy łączyły się z rozłąką. Dzięki wspólnej pracy mogliśmy być razem, całą trójką – mówi aktorka. Dziś mała Nastka (serialowa Oleńka) to ulubienica całej ekipy filmowej. – Rośnie nam nowa siła! – cieszą się aktorzy „M jak miłość”.

Przywileje dla aktorek w ciąży grających w serialu

Czy aktorki w ciąży, występujące w polskich serialach, mogą liczyć na specjalne przywileje na planie zdjęciowym? – No cóż, jako kobieta w ciąży mogłam mieć różne fanaberie typu osobna przyczepa z łazienką, telewizorem, osobista charakteryzatorka, tylko 3 godziny pracy dziennie..., ale z takimi wymogami mogłabym tylko spakować się i wyjechać do Hollywood – żartuje Ilona Wrońska. – Tak naprawdę nie było potrzeby, żeby cokolwiek dostosowywać do mnie. Czułam się fantastycznie. Poza tym nie traktowałam ciąży jak choroby. No, może w ostatnim miesiącu było trochę ciężej ze względu na kilogramy i fikołki dziecka. Podsuwano mi wtedy krzesło w przerwach między dublami – dodaje. Aby przyszła mama poczuła się jak prawdziwa gwiazda filmowa, potrzeba naprawdę niewiele – nawet w przyczepie kempingowej można stworzyć przytulne gniazdko i mieć poczucie spokoju i bezpieczeństwa. 
– Cała ekipa „Rancza” bardzo się o mnie troszczyła – wspomina Dorota Chotecka. – Pilnowali, bym się nie przemęczała, w przerwach między zdjęciami mogłam sobie odpocząć na wygodnej leżance, a panie z cateringu szykowały mi specjalne jedzonko – lekkie i dietetyczne. Dzięki tej pomocy mogłam w pełni skupić się na pracy na planie. No i na własnym dziecku. Takiego luksusu nie miała Joanna Sydor. O zachciankach ciążowych mogła w pracy zapomnieć. No, chyba że wykazała się sprytem i zapobiegliwością. – Był taki czas, że przynosiłam własne kanapki, bo na planie zdjęciowym posiłki są o określonych porach, a mnie przecież częściej dopadał głód – wspomina aktorka. Na szczęście, ekipy produkcyjne starają się ustalać zawsze grafik nagrań w taki sposób, aby przyszłe mamy nie musiały spędzać zbyt wiele czasu na planie albo mogły zaplanować wizytę u lekarza czy zajęcia w szkole rodzenia.

Przywileje dla dzieci grających w serialu

O niebo lepsze warunki mają na planie najmłodsi aktorzy. Dzieci nie mogą być nigdy głodne, zmęczone, śpiące i marudne. Trzeba o to zadbać. Jak? – Wszystkie sceny ustawiane są zawsze pod dziecko. Ono nie może czekać godzinami, bo scena wydłużyła się albo trzeba jeszcze dorobić kilka dubli. – Ogólnie jest to bardzo przyjemne: wchodzimy do domu, który Nastusia dobrze zna i ma tam już swoje zabawki. Bawi się, a kamera to kręci. Dla niej to jest przygoda i zabawa. Dla nas, rodziców, podwójna praca i stres. Bez porównania lżejsze są te dni, gdy gramy sami. Jedziemy wtedy do pracy jak do sanatorium. Ale przecież sami zdecydowaliśmy, by Nastusia grała z nami w serialu – przyznaje Dominika Figurska. Kiedy Nastka była mała, mówiła to, co jej się wymknęło. Ale z czasem scenarzyści zaczęli jej pisać króciutkie kwestie, a na barkach rodziców spoczywał obowiązek nauczenia dziecka tekstu. – W domu robiliśmy więc próbę, na której tatuś grał babcię, a mamusia dziadka. Albo odwrotnie – śmieje się Dominika. A czy Nastusia zostanie zawodową aktorką? Nie wiadomo. – Ja na razie obstawiam, że będzie weterynarzem, bo zwierzątka kocha najbardziej na świecie – mówi jej mama.

Druga ciąża aktorki serialu

Istnieje granica, której aktorka przekraczać nie powinna. A jeśli już – to wyłącznie na własną odpowiedzialność. Taką granicą jest... druga ciąża! Scenarzyści korzystają wówczas z prostego rozwiązania – wysyłają delikwentkę, a raczej postać, którą gra, za granicę do pracy. Zgodnie z duchem naszych czasów, szczególnymi względami cieszy się Londyn. Tutaj wylądowała Ewa z „M jak miłość”, kiedy Dominika Figurska zaszła w trzecią ciążę (w drugiej zakamuflowano tylko jej figurę), a niedawno Aga z „Klanu” – gdyż Paulina Holtz oczekuje właśnie narodzin drugiej córki. Holtz nie jest pewna, czy wróci do „Klanu”. Po 10 latach grania postaci czuje się zmęczona i chciałaby podjąć nowe wyzwanie aktorskie. Z Irlandii, po rocznej przerwie, wróciła na łono rodziny Grażynka Lubicz, czyli Małgorzata Ostrowska- Królikowska. Łatwo się domyślić, że aktorka wykorzystała tę przerwę na urodzenie dziecka, piątego zresztą. Wszystkie aktorki, które grały w ciąży albo występowały z dzieckiem, udowodniły ekipie produkcyjnej, że macierzyństwo i karierę można pogodzić. Pokazały też prawdziwe emocje, które towarzyszą macierzyństwu. A tego nie zagra nawet najlepsza aktorka!

miesięcznik "M jak mama"
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza