WSZY MORSKIE - mięsożerne pasożyty w Bałtyku

2017-08-08 10:57

Wszy morskie to mięsożerne pasożyty, które żyją m.in. w wodach Bałtyku. Żywią się głównie martwymi rybami, ale człowiek też jest dla nich potencjalnym pożywieniem. Zwłaszcza, jeśli ktoś stoi od dłuższego czasu wodzie. Wtedy może dojść do poważnego pogryzienia, którego objawy to niedający się zatamować w warunkach domowych krwotok. Sprawdź, jak wyglądają wszy morskie i gdzie dokładnie można je spotkać.

Wszy morskie
Autor: Wikimedia Commons Wszy morskie. Fot. Kloderowski/Wikimedia Commons, lic. CC BY-SA 3.0

Spis treści

  1. Wszy morskie - jak wyglądają?
  2. Wszy morskie - objawy ugryzienia

Wszy morskie, inaczej podwój wielki (Saduria entomon), to drapieżnik morski, który żyje w morzach chłodnych, przede wszystkim w ujściach wielkich rzek uchodzących do Morza Arktycznego. Wszy morskie występują także w Bałtyku, Morzu Kaspijskim i Jeziorze Aralskim, choć można je spotkać także w wodach otaczających Australię. Wszy morskie często można spotkać wokół kutrów rybackich, gdzie wyjmowane są ryby z sieci po wyciągnięciu kutrów na ląd. (w Polsce w wielu miejscowościach na Mierzei Wiślanej, Płw. Helskim, itp.).

Wszy morskie są padlinożercami, które zjadają martwe ryby. Żerują też na żywej tkance. Mają niezdarny chód, dlatego często zagrzebują się w muł, wystawiając tylko długi telson (ostatni segment odwłoka), przez który tlen dostarczany jest do organizmu. Gdy wszy morskie są zaniepokojone, wyczuwają niebezpieczeństwo, zaczynają energicznie ruszać spłaszczonymi odnóżami odwłokowymi, odrywają się od dna i płyną do góry brzuchem kilka metrów, po czym opadają na dno.

Wszy morskie - jak wyglądają?

Wszy morskie są największym z żyjących w Bałtyku skorupiaków dochodzącym do 8 cm długości (samice nieco mniejsze od samców). Ciało jest klinowate, zwężające się ku tyłowi. Na segmentach tułowia znajdują się parzyste wyrostki w kształcie odnóży. Podwój wielki żyje w dennej strefie mórz.

Źródło: youtube.com/Balticarium

Wszy morskie - objawy ugryzienia

Wszy morskie żywią się mniejszymi od siebie bezkręgowcami, ale człowiek też jest dla nich potencjalnym pożywieniem. Zwłaszcza, jeśli ktoś stoi od dłuższego czasu wodzie. Wtedy istnieje ryzyko, że zostanie bardzo dotkliwie pogryziony. Dodatkowo krew, która sączy się po ugryzieniu, zwabia pozostałe osobniki. Wystarczy, że odrobina krwi znajdzie się w wodzie. dodatkowo jeśli stoimy długo w zimnej wodzie, możemy nie poczuć ugryzienia. A te są dość rozległe.

Ofiarą wszy morskich padł m.in. Sam Kanizay - nastolatek z Australii. Zanurzył się na plaży przy Dendy Street w Brighton, na przedmieściach Melbourne. Pół godziny później wyszedł z wody. Jego zakrwawione stopy i łydki były pokryte małymi stworzeniami - informuje "The Guardian". Żyjątka gryzły skórę Sama, dosłownie zjadały jego nogi, które obficie krwawiły - relacjonuje ojciec nastolatka, Jarred Kanizay. Krwawienia nie można było zatamować w domu, dlatego chłopiec trafił do szpitala. Długo nie było wiadomo co było przyczyną pogryzienia. Na pewno nie był to atak rekina, żadnej innej drapieżnej ryby ani efekt skażenia. Ojciec chłopca w nocy pobrał wodę z zatoki i umieścił ją w pojemniku wraz z kawałkami mięsa. - Chciałem zobaczyć, czy organizmy te zwabią się na kawałek zakrwawionego mięsa - wytłumaczył. Próbkę zawiózł do szpitala. Tam przeprowadzono dalsze badania, których wynika, że za pogryzieniem stały właśnie wszy morskie. Kanizay dodał również w załączniku zdjęcia zakrwawionych stóp syna, ku przestrodze.

O autorze
Monika Majewska - właściwe zdjęcie
Monika Majewska
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce zdrowotnej, a zwłaszcza obszarach medycyny, ochrony zdrowia i zdrowego odżywiania. Autorka newsów, poradników, wywiadów z ekspertami i relacji. Uczestniczka największej Ogólnopolskiej Konferencji Medycznej "Polka w Europie", organizowanej przez Stowarzyszenie "Dziennikarze dla Zdrowia", a także specjalistycznych warsztatów i seminariów dla dziennikarzy realizowanych przez Stowarzyszenie.