To nie histeria, to PMS - zespół napięcia przedmiesiączkowego

2014-07-10 13:11

Jesteś wściekła, bez powodu płaczesz, bolą cię piersi, w głowie ci się kręci. Jeśli takie dolegliwości masz co miesiąc i zaczynają się mniej więcej w połowie cyklu, pewnie cierpisz na zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS).

To nie histeria, to PMS - zespół napięcia przedmiesiączkowego
Autor: Thinkstockphotos.com

Spis treści

  1. PMS - objawy, przyczyny
  2. PMS - leczenie
  3. PMS - rada dla twojego mężczyzny
miesięcznik "Zdrowie"

Lekarze zajmujący się tym syndromem (po angielsku PMS - premenstrual syndrome) wykryli ponad 100 jego objawów. Niektóre z nich przez kilka dni w miesiącu ma połowa dojrzałych kobiet. U 20 procent pań dolegliwości są tak silne, że wymagają leczenia. Po raz pierwszy pojawiają się zwykle między 20. a 30. rokiem życia kobiety. Potem dają o sobie znać - z wyjątkiem ciąży - aż do klimakterium. Zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS) zaczyna się około 15. dnia cyklu i dokucza do pierwszego dnia miesiączki.

PMS - objawy, przyczyny

Każda z nas na swój sposób odczuwa objawy związane z PMS. Zwykle jednak stajemy się drażliwe, trudno nam się skoncentrować, nie możemy zapanować nad atakiem płaczu, bolą nas piersi, mamy wzdęcia i albo zaparcie, albo biegunkę, dokuczają nam migrenowe bóle i zawroty głowy. Po ciaśniejszych ubraniach  i butach możemy poznać, że pojawiły się obrzęki. Spada nam odporność, a więc jesteśmy podatniejsze na infekcje. Jeśli cierpimy na choroby przewlekłe, takie jak astma czy cukrzyca, PMS na kilka dni może zaostrzyć ich przebieg.

Kiedyś objawy te bagatelizowano, uważając je za przejaw kobiecej histerii. Dziś PMS uznaje się za chorobę. Niestety, nie do końca poznane są jej przyczyny. Zdaniem lekarzy, napięcie przedmiesiączkowe wywołują głównie zaburzenia hormonalne związane z cyklem płciowym kobiety. W pierwszej połowie cyklu rośnie poziom estrogenów, w drugiej zaś stale wzrasta poziom progesteronu (obie substancje to hormony płciowe wydzielane przez jajniki). Jeśli z jakiegokolwiek powodu organizm produkuje za mało progesteronu, dochodzi do zachwiania równowagi hormonalnej i zaczynają się kłopoty. Coraz większą rolę przy powstawaniu PMS przypisuje się prolaktynie - hormonowi wytwarzanemu przez przysadkę mózgową, który jest odpowiedzialny za rozwój gruczołu piersiowego, a pod koniec ciąży i w czasie karmienia za produkcję mleka. Poziom prolaktyny w naszym organizmie prawie się nie zmienia w cyklu miesiączkowym. Niestety, u niektórych kobiet z niewiadomego powodu znacznie się podwyższa. Może to blokować owulację, co prowadzi do niedoboru progesteronu w drugiej fazie cyklu i wywołuje przykre objawy.

Według nowych teorii na powstanie PMS mają także wpływ wahania w wydzielaniu neuroprzekaźników w mózgu, szczególnie serotoniny i dopaminy, które kierują naszym nastrojem. Syndrom ten prawdopodobnie można też odziedziczyć - napięcie przedmiesiączkowe częściej mają kobiety, których matki też cierpiały. Nie wszystkie objawy muszą występować w każdym cyklu, jednocześnie i z takim samym nasileniem. Różnice w ich odczuwaniu tłumaczy się m.in. trybem życia. Lekarze udowodnili, że kobiety aktywne, uprawiające sport, dużo rzadziej cierpią na PMS.

Ważne bywa również nastawienie psychiczne. Angielscy naukowcy twierdzą, że pesymistki gorzej znoszą drugą fazę cyklu, a sama obawa przed złym samopoczuciem często je potęguje. Jak się okazało, znaczenie odgrywają też warunki meteorologiczne. Brak naturalnego światła sprzyja depresji, dlatego dolegliwości syndromu napięcia przedmiesiączkowego są zwykle silniejsze jesienią i zimą.

PMS - leczenie

Po wykonaniu badań lekarz zaleca odpowiednią kurację. Początkowo przepisuje najczęściej preparaty witaminowo-mineralne (zwłaszcza witaminę B6 oraz magnez), uspokajające środki ziołowe, np. melisę lub kalms, persen albo deprim. W przypadku dużych obrzęków lekarz może zlecić przyjmowanie środków moczopędnych. Przy silniejszych bólach podbrzusza i piersi trzeba sięgnąć po leki przeciwbólowe i rozkurczowe, np. ibuprofen, cefalgin, apap, no-spa. W aptekach dostępne są również bez recepty roślinne środki  łagodzące objawy syndromu napięcia przedmiesiączkowego, np. feminon N, mastodynon N czy najnowszy perionorm, który reguluje zaburzenia cyklu miesiączkowego, a także normalizuje wydzielanie prolaktyny oraz hormonów płciowych. Jeżeli to konieczne,  ginekolog zaleca też przyjmowanie na 10 dni przed spodziewaną miesiączką progestagenów doustnie lub w postaci czopków doodbytniczych bądź globulek dopochwowych. Dobrą metodą walki z napięciem przedmiesiączkowym jest stosowanie pigułek antykoncepcyjnych, jednofazowych. Zapewniają one stałe stężenie hormonów we krwi. Oszukany w ten sposób organizm nie odczuwa braków progesteronu w drugiej fazie cyklu miesiączkowego. Jeżeli zażywasz pigułki trójfazowe i masz PMS, zapytaj swojego ginekologa, co sądzi o ich zamianie na jednofazowe.

Ważne

Jeżeli masz ostre objawy syndromu napięcia przedmiesiączkowego i nie ustępują one wraz z pojawieniem się krwawienia, nie bagatelizuj tego. Mogą to być bowiem zwiastuny innych, groźnych schorzeń (np. stanów zapalnych narządu rodnego, torbieli jajników, mięśniaków macicy). Poza tym lepiej zawczasu odwiedzić lekarza, niż co miesiąc męczyć siebie i bliskich swymi humorami. Ginekolog najpierw zbada cię i w razie konieczności zrobi cytologię hormonalną, która polega na pobraniu wymazu z pochwy w kolejnych fazach cyklu, czyli między 6 a 9, 13 a 14 oraz 21 a 24 dniem. Czasem trzeba też określić poziom hormonów płciowych i prolaktyny w surowicy krwi.

PMS - rada dla twojego mężczyzny

Nie masz wpływu na pojawienie się syndromu napięcia przedmiesiączkowego. To nie twoja fanaberia, ale fizjologia. Dlatego najbliżsi powinni ci pomóc. Pokaż ten artykuł swemu partnerowi. Na pewno lepiej zrozumie twoją huśtawkę nastrojów, a nasze rady także jemu ułatwią życie.

  • Nie dziw się, że ona płacze bez powodu.
  • Nie bądź uparty. Za parę dni jej napięcie minie.
  • Wyręczaj ją w cięższych zajęciach.
  • Praw komplementy (tylko nie przesadź).
  • Kup jej kwiaty lub jakiś drobny upominek.
  • Namów ją na wspólne chwile relaksu.
  • Nie krytykuj. Nie mów, że zupa jest za słona.
Zrób to koniecznie

  • Jedz regparnie trzy posiłki  dziennie z większą ilością  warzyw i owoców (oprócz  wzdymających, np. kapusty).
  • Wprowadź do diety naturalne  środki moczopędne, np. natkę pietruszki, rzeżuchę.
  • Pij jogurt regpujący pracę przewodu pokarmowego.
  • Ogranicz picie kawy.
  • Zamień tłuszcz zwierzęcy na roślinny. Na 10 dni przed okresem możesz wręcz przejść na wegetarianizm.
  • Odstaw papierosy i alkohol.
  • Wysypiaj się (co najmniej osiem godzin na dobę) i relaksuj.
  • Nie rezygnuj z przyjemności  i hobby; taniec, sport dobrze  wpływają na organizm.
  • Zażywaj olej z wiesiołka dwpetniego (4 razy dziennie po 2 kapsułki) oraz witaminę B6  (100 mg na dobę).
  • Ważne i trudne sprawy odłóż na pierwszą połowę cyklu.