Seks: skąd bierze się wstyd w łóżku?

2015-07-21 10:44

Seks sam w sobie jest dla nas wstydliwy. Trzy czwarte polskich par kocha się przy zgaszonym świetle, „po bożemu”. Unikamy jakichkolwiek urozmaiceń we współżyciu i wypróbowywania nowych pozycji. Skąd się biorą zahamowania w seksie? Czego Polacy wstydzą się w łóżku?

Seks: skąd bierze się wstyd w łóżku?
Autor: Thinkstockphotos.com W większości przypadków wstyd w łóżku wynika z naszych uprzedzeń kulturowo-religijnych

Spis treści

  1. Wstyd przeszkadza w próbowaniu nowych pozycji podczas seksu
  2. Wstyd podczas seksu - uprzedzenia kulturowe i religijne
  3. Jak pozbyć się wstydu podczas seksu?
Zdrowo Odpytani: Swinging, kobiecy wytrysk, BDSM . Sprawdziliśmy, czego Polacy szukają w sieci

Seks intryguje i zadziwia. Towarzyszą mu „fajerwerki” i maksimum pobudzenia seksualnego – pisze prof. David M. Buss, psycholog z Uniwersytetu w Austin, w Teksasie w swojej głośnej książce „Ewolucja pożądania. Jak ludzie dobierają się w pary”. No dobrze, ale co zrobić, jeśli mimo najszczerszych chęci, fajerwerków tych nie ma?

Z raportu „Postawy Polek i Polaków wobec życia seksualnego i antykoncepcji", zrealizowanego dla firmy Janssen Cilag przez Millward Brown SMG/KRC wynika, że chociaż panowie odczuwają mniej wstydu przed rozmowami o seksie niż ich partnerki, to zarówno dla jednych, jak i drugich seks nie jest przyjemnością, ot tak po prostu. Nie potrafimy się cieszyć cielesnością, czerpać rozkoszy ze zbliżenia. Za każdym razem seks jest czymś obarczony. A to pragnieniem zajścia w ciążę, strachem przez nią, zdradą, brakiem miłości, hipokryzją. Za dużo w nas blokad, kompleksów i niepotrzebnych uprzedzeń. Mężczyźni boją się ośmieszenia, więc kiedy seks ze stałą partnerką staje się rutyną, szukają spełnienia u innej. Kobiety marzą, aby codziennie kochać się inaczej, ale wstydzą się mówić o swoich pragnieniach partnerowi, a kiedy seks przestaje dawać jakąkolwiek frajdę, postanawiają zaspokoić się same.

Wstyd przeszkadza w próbowaniu nowych pozycji podczas seksu

W Wielkiej Brytanii czy Ameryce striptiz, erotyczny strój, czy kochanie się w miejscu publicznym wzbudziłyby u mężczyzny dodatkowy dreszczyk emocji. Ale nie w Polsce. U nas wciąż pokutuje przekonanie, że wizyta w seks shopie, czy seks inny od klasycznego to daleko idąca dewiacja. Jeśli chodzi o urozmaicanie seksu, to w tej kwestii zdecydowanie bardziej otwarte na nowości są kobiety. Mężczyźni zazwyczaj są zbyt pewni siebie, a poza tym na ogół im się nie chce. Wolą rozkosze podane na tacy i podsunięte pod sam nos. Wyobraźnia i dbałość o szczegóły nie jest ich najmocniejszą stroną.

Z badań wynika, że około 70 proc. polskich par hołduje pozycji klasycznej. Kolejna najpopularniejsza pozycja to pozycja od tyłu i z boku, czyli on i ona leżą na boku, a kobieta jest skierowana plecami do mężczyzny. Mamy oczywiście i pieska, ale jest on stosunkowo najmniej rozpowszechniony. Co ciekawe, jeszcze około XVIII wieku, większość pozycji odbiegających chociaż w minimalnym stopniu od klasycznej uznawana była za zboczenie. Dotyczyło to m.in. wspomnianego pieska, za którego we Francji oraz Niemczech groziła ... kara śmierci.

Wstyd podczas seksu - uprzedzenia kulturowe i religijne

Ze światowych „typowych urozmaiceń”, można by wymienić stosunek analny oraz oralny. Według polskich statystyk stosunki oralne uprawia sporadycznie ok. 30 proc. par w Polsce, a analne niecałe 7 proc. Niewykluczone, że poza kulturowymi, odpowiadają za to także uprzedzenia religijne. Zarówno seks oralny jak i analny według Kościoła jest grzechem. A jako, że Polacy należą do jednego z najbardziej religijnych narodów w Europie, jeśli nie na świecie, to nie ma się czemu dziwić… Podobne tabu do niedawna otaczało łechtaczkę. Chociaż oblicza się, że średnio 80 proc. kobiet przeżywa orgazm łechtaczkowy, to wciąż część mężczyzn nie ma nawet pojęcia, gdzie owa tajemnicza łechtaczka się znajduje…

Zdaniem eksperta
Medard Lech, ginekolog, seksuolog

W badaniach Janssena, około 30 proc. wylosowanych osób odmówiło udzielenia odpowiedzi! Z pewnością chodzi tu o „ekstremę”, w której  mogły się znaleźć zarówno osoby, dla których „wszystko to grzech”, jak i takie osoby które są biegłe i praktycznie stosują Ars Amandi, ale nie chcą o tym mówić. Z punktu widzenia ginekologa, który cieszy się zaufaniem swoich pacjentek, powiem jednak, że z tymi odmianami w życiu seksualnym nie jest tak źle. Także postawa „macho” (wszystko wiem, wszystko umiem, a ty leż cicho i przekonasz się, że ze mną zawsze będziesz miała orgazm) ze strony polskich mężczyzn, to przesada.

Jak pozbyć się wstydu podczas seksu?

Tracey Cox, australijska specjalistka w dziedzinie seksu i miłości twierdzi, że najczęstszym błędem mężczyzn jest to, że nie są zbyt delikatni, nie zwracają najmniejszej uwagi na mowę ciała, a jeśli partnerki próbują ich czegoś nauczyć, natychmiast się obrażają. Mężczyźni myślą, że jeśli mieli sporo partnerek, to o seksie i kobietach wiedzą wszystko. I jest to problem zarówno Australijczyków, Brytyjczyków, jak i Polaków. Niedawno na polskim rynku ukazała się książka Randi Foxx „Sex 101 pozycji, które rozpalą zmysły”. Pomimo że w dużej mierze to po prostu stare prawdy ubrane w śmieszne, ale przeważnie dość idiotyczne nazwy, warto po nią sięgnąć. Być może okaże się, że „konik na biegunach”, „słodkie odrzucenie”, „most na rzece namiętności A”, czy „rozluźniony warkocz” okaże się tym, od czego postanowicie zacząć urozmaicać swoje życie seksualne? Szczegółowa instrukcja i zdjęcie powinny wystarczyć. Przynajmniej na początku.