Minimalizm jako styl życia - 5 kroków do ograniczenia nadmiaru przedmiotów

2019-02-25 13:27

Minimalizm bywa postrzegany jako nieszkodliwe dziwactwo. Jednak życie zgodne z minimalistyczna filozofią może rozwiązać problemy, z którymi boryka się wiele osób: nadmiarem rzeczy, permanentnym brakiem czasu i... pieniędzy. Wypróbuj, a twoje życie może stać się łatwiejsze.

Minimalizm jako styl życia - 5 kroków do ograniczenia nadmiaru przedmiotów
Autor: thinkstockphotos.com

Spis treści

  1. 5 kroków do zastosowania minimalizmu
  2. W minimalistycznym stylu życia nie chodzi o oszczędność
  3. Minimalizm jest eko

Minimalizm to droga do wolności poprzez świadomą rezygnację z tego, co nas ogranicza w życiu materialnym. Może być też środkiem do celu, np. realizacji marzeń o dalekiej podróży. W minimalizmie nie chodzi wcale o ascezę, tylko o lepsze wykorzystanie czasu, radość życia, przyjemność obcowania z najlepszymi rzeczami, a nie byle jakimi, które chcemy tylko zużyć.

5 kroków do zastosowania minimalizmu

1. ZASTANÓW SIĘ, CO CI JEST NIEZBĘDNE

Nie chodzi o posiadanie stu rzeczy (czy jakiejkolwiek innej z góry założonej liczby), tylko o zmianę stosunku do przedmiotów. Selekcja rzeczy, które sobie zostawiasz, jest świetnym sposobem na lepsze poznanie siebie i ćwiczeniem rozwoju osobistego.

Często próbujemy dopasować się do otoczenia i przejmujemy zwyczaje, styl życia, priorytety czy sposoby spędzania wolnego czasu od innych ludzi. Pragnienie bycia akceptowanym sprawia, że dokonujemy wyborów pod wpływem rodziny, znajomych czy mediów. W końcu zapominamy, kim jesteśmy, co jest dla nas ważne, co lubimy. Z tego powodu zamiast zastanawiać się, co wyeliminować, wybieraj to, co jest niezbędne, ulubione, przydatne. Nie obarczaj się poczuciem winy, że wyrzucasz coś, co było drogie albo dostałaś to w prezencie.

Jeśli masz ubrania, które w sklepie ci się podobały, ale nigdy ich nie założyłaś, zastanów się, dlaczego tak się stało. Może okazało się np., że jednak źle się czujesz w bluzkach koszulowych i zdecydowanie wolisz t-shirty. Ubrania te spełniły więc swoją rolę, bo dzięki nim dowiedziałaś się, w czym czujesz się naprawdę dobrze. Ich zakup być może był błędem, ale czy w takim razie nie jest jeszcze większym błędem nadal je trzymać?

2. PRZYSTĄP DO DZIAŁANIA

Konieczne jest wyjęcie wszystkich rzeczy jednego rodzaju (bluzek, misek, długopisów itd.) i zdecydowanie, które zostawić, a które usunąć. Może się to wydawać zawraca niem głowy, bo przecież wystarczyłoby zajrzeć do szuflady i wyjąć to, co niepotrzebne. Jednak zamiast tego rozwiązania lepiej jest wszystko wyjąć i wybierać nie to, co wyrzucisz, ale to, co zostawisz. W ten sposób zastanowisz się nad każdą rzeczą, ponieważ to włożenie z powrotem każdego przedmiotu będzie wysiłkiem, a nie wyjęcie go.

Porządkuj rzeczy, nie kierując się miejscami, tylko kategoriami rzeczy – nawet jeśli znajdują się w różnych pomieszczeniach. Dzięki temu zobaczysz, ile naprawdę masz butów, pasków, wazonów czy kubków, nawet jeśli trzymasz je w różnych miejscach w domu. W ten sposób zyskasz precyzyjny obraz tego, ile dokładnie rzeczy z danej kategorii posiadasz, i dzięki temu znacznie łatwiej będzie ci wyeliminować faktyczny nadmiar.

3. ZOSTAW TO, CO UŻYTECZNE I PIĘKNE

Jest kilka sposobów na to, w jaki sposób dokonywać wyboru. Jeden z nich jest bardzo prosty: zostawiasz tylko to, co budzi twoją radość. Ubrania, które chętnie nosisz, ulubione książki, najpiękniejsze naczynia. Pozostawiasz to, co budzi w tobie pozytywne odczucia, a te rzeczy, które budzą znużenie, poczucie winy, złość – wyrzucasz.

Nie oglądaj się na modę czy chętnie sporządzane przez znawców listy ubrań, które każda kobieta musi mieć w swojej szafie. Zostaw wyłącznie to, co użyteczne i piękne. Chodzi nie o potencjalną użyteczność („teraz tego nie potrzebuję, ale przecież kiedyś może się przyda”), tylko o to, czego naprawdę używasz. Nie zostawiaj jednak rzeczy, po które sięgasz tylko po to, żeby je zużyć, „donosić”, ale te, których używasz z przyjemnością.

Inne metody wymagają użycia wyobraźni. Można potraktować szafę jak sklep z ubraniami – co kupiłabyś ponownie? Albo wyobraź sobie, że wybierasz się w bardzo długą podróż – co weźmiesz, a co zostawisz? Jeśli możesz się obejść bez tej rzeczy przez trzy miesiące, to może w ogóle jest ona zbędna? Wiele przedmiotów można zredukować do magicznej cyfry „1”. Czyli: zostawiasz tę jedną, najlepszą. Może to dotyczyć perfum, poszczególnych kosmetyków kolorowych, biżuterii, torebki. Zaskakująco dobrym sposobem może być sprzątanie… w złości. Wtedy przedmioty tracą swoje znaczenie i łatwiej pozbyć się tych rzeczy, co do których nie byłaś zdecydowana, które trzymałaś z sentymentu czy poczucia winy. Poza tym to świetny sposób na rozładowanie napięcia i wyciszenie.

4. JEŚLI NIE OGRANICZYSZ KUPOWANIA, PROBLEM WRÓCI

Pozbycie się nadmiaru zgromadzonych rzeczy to ważny krok w drodze do uwolnienia przestrzeni wokół siebie, ale natłok przedmiotów szybko nawraca, jeśli tylko na to pozwolimy. Żeby do tego nie dopuścić, trzeba pracować nad podejściem do zakupów. Jak to zrobić? Unikaj pokus, nigdy nie kupuj pod wpływem impulsu, zawsze daj sobie czas na zastanowienie, analizę wszystkich „za” i „przeciw”. Jak ognia wystrzegaj się wszelkich darmowych gadżetów. Zastosuj w praktyce zasadę: jedna rzecz przychodzi, jedna odchodzi (albo nawet więcej, gdy np. kupisz wieloczynnościowy robot, pozbywasz się kilku kuchennych urządzeń).

5. DO NICZEGO SIĘ NIE ZMUSZAJ

Minimalizm to narzędzie mające uczynić życie łatwiejszym. Nie chodzi o dążenie do ideału, tylko o upraszczanie życia, by zrobić przestrzeń na to, co lubisz robić. Kiedy powoduje niewygodę i problemy, staje się sztuką dla sztuki. Nie zrażaj się do tej idei, jeśli np. lubisz coś kolekcjonować i z tego powodu wydaje ci się, że minimalizm jest kompletnie nie dla ciebie. Wcale nie trzeba być minimalistą, żeby korzystać z minimalizmu. Można wykorzystać to narzędzie do porządkowania w domu, w szafie czy w relacjach, ale nie ma konieczności pełnego identyfikowania się z nim.

Goniąc za kolejnymi rzeczami, zapominamy, że nie decydują one o naszej wartości. Nawet jeśli zdobycie upragnionego przedmiotu przez chwilę cieszy, jest to radość krótkotrwała. Za chwilę pojawi się nowy „must have”. A rzeczy szybko przestają cieszyć i zostajemy z górą niechcianych przedmiotów i... pustym kontem.

Pozbycie się męczącego nadmiaru i pozostawienie rzeczy, których naprawdę potrzebujemy, uwalnia i pozwala skupić się na tym, co istotne. Warto zastanowić się, czy to my mamy rzeczy, czy rzeczy mają nas. To pytanie tylko pozornie jest bezsensowne. Ale często rzeczy zabierają nam czas i ograniczają możliwości. Poświęcamy czas na zarabianie na nie, oglądanie, zastanawianie się, co kupić, a gdy już to zdobędziemy – naprawianie, serwisowanie, czyszczenie, pielęgnację. Martwimy się o to, czy cenne przedmioty nie zniszczą się, nie zgubimy ich albo czy nie zostaną skradzione.

To wszystko pochłania czas, który można by poświęcić na coś znacznie przyjemniejszego – zabawę z dzieckiem, hobby, zdobywanie wiedzy, aktywność fizyczną. Rzeczy mogą ograniczać, gdy przez nie rezygnujemy z czegoś, np. z przeprowadzki do innego miasta czy kraju (bo jak to wszystko przetransportować). Nieobciążony rzeczami człowiek zyskuje gotowość do zmian, lepiej wykorzystuje pojawiające się szanse i okazje. Po prostu pełniej korzysta z życia. W minimalizmie nie chodzi więc wcale o ascezę, tylko o lepsze wykorzystanie czasu, radość życia, przyjemność obcowania z najlepszymi rzeczami, a nie byle jakimi, które chcemy tylko zużyć.

W minimalistycznym stylu życia nie chodzi o oszczędność

Z pozoru minimalizm może się wydawać po prostu oszczędnością, tylko w nowej, modnej odmianie. Jest tu jednak fundamentalna różnica. Oszczędność nadal skupia się na materialnej stronie życia, tylko zamiast gromadzenia przedmiotów, gromadzimy pieniądze. Zamiast przedmiotów, które grają główną rolę w konsumpcyjnym stylu życia, w oszczędzaniu najważniejsze stają się środki materialne, a nie nasze potrzeby i upodobania. Minimalizm nie wyklucza oszczędzania, ale tylko wtedy, gdy jest ono środkiem do celu: zredukowanie czasu poświęconego pracy czy realizacja marzeń, takich jak podróż czy kurs językowy.

Minimalizm jest eko

Ograniczenie konsumpcji to najważniejszy aspekt 3R (reduce, reuse, recycle, czyli zredukuj, użyj ponownie, recyklinguj). Im mniej kupujemy, tym mniej musimy potem przetworzyć czy zastanawiać się, jak dać przedmiotom drugie życie. Kupowanie mniej sprawia, że nie zużywa się surowców do produkcji i nie zanieczyszcza środowiska.

Ważne jest, by kupując nową rzecz, zwrócić uwagę na jej żywotność. Jeśli szybko się zniszczy, zużyje czy znudzi, wyrzucisz ją, zwiększając ilość odpadów. Dlatego na zakupach wybieraj rzeczy ponadczasowe, dobrej jakości, wygodne i praktyczne, takie, które podobają ci się w 100%.