Szczęście to umiejętność. Czym jest szczęście i co pomaga je osiągnąć?

2018-12-27 10:34

Szczęście - czym jest? Popularne powiedzenie mówi, że szczęściu trzeba pomagać. Sporo w tym prawdy! Można wiele zrobić, by poczucie szczęścia towarzyszyło nam na co dzień. To kwestia nastawienia. Sprawdź, co pomoże ci osiągnąć szczęście!

Szczęście to umiejętność. Czym jest szczęście i co pomaga je osiągnąć?
Autor: thinkstockphotos.com W osiągnięciu szczęścia pomaga skupienie na tu i teraz, bez rozdrapywania ran z przeszłości.

Spis treści

  1. Szczęście to życie w zgodzie ze sobą
  2. Szczęście to poczucie sprawstwa
  3. Szczęście to skupienie na tym, co ważne
  4. Szczęście to teraźniejszość
  5. Szczęście to pozytywne emocje

Szczęście - co sprawia, że je odczuwamy? Jeden powie, że ważne jest tutaj zdrowie, inny – że miłość, kto inny – dająca spełnienie praca. To mogą być ważne składowe szczęścia – pod warunkiem, że umiemy je dostrzec i cieszyć się nimi. Szczęście to bowiem stan ducha – i ciała – którego wywoływania i wzmacniania można się nauczyć. Jak nad tym pracować?

Szczęście to życie w zgodzie ze sobą

- Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go, żyjąc cudzym życiem. […] Nie pozwólcie, żeby hałas cudzych opinii zagłuszył wasz własny wewnętrzny głos […] miejcie odwagę kierować się sercem i intuicją - to słowa Steve’a Jobsa, współtwórcy firmy Apple.

Są wskazówką dla tych, którzy wypalają się w pracy albo męczą na kierunku studiów, który wybrali, by zadośćuczynić oczekiwaniom rodziców. Gdy człowiek oddaje się nielubianym zajęciom, wkłada w nie znacznie więcej fizycznego i psychicznego wysiłku, niż gdyby miał do nich serce.

Ma poczucie, że nie robi tego naprawdę dobrze – a to zwiększa poziom stresu i lęku przed porażką. Taka sytuacja obciąża psychikę, na dłuższą metę demoluje zdrowie. Jak to zmienić? Nie musi to być radykalny zwrot życiowy, czasem wystarczy niewielka korekta, np. zmiana stanowiska pracy w tej samej firmie.

Pomóc może przemyślenie, jakie znaczenie ma dla nas to, co robimy – nawet niezbyt lubianej pracy nadaje sens myśl, że dzięki niej możemy zdobyć doświadczenie lub środki na spełnienie ważnej potrzeby. Możliwość oddawania się pracy z przyjemnością jest dla poczucia szczęścia niesłychanie istotna. Daje satysfakcję, a także szansę na osiągnięcie sukcesu.

Szczęście to poczucie sprawstwa

Z badań wynika, że najbardziej stresuje nas – czy to w pracy, czy w codziennym życiu – utrata kontroli: nieprzewidywalność zmian i sytuacje, w których musimy uczestniczyć, a których nie akceptujemy lub nie mamy na nie wpływu. Aby zmniejszyć związany z tym stres, można próbować ignorować problem ("pomyślę o tym jutro"), ale strategia ta pomaga tylko na chwilę i z reguły nie prowadzi do rozwiązania problemu.

Można też podzielić się swoim zmartwieniem z kimś bliskim – rozmowa łagodzi napięcie, a nierzadko pozwala znaleźć rozwiązanie. Można też jednak próbować zmienić sytuację na swoją korzyść, przekuwając stres w działanie.

Aktywne podejście do problemu, nawet jeśli miałoby nie przynieść spodziewanego efektu, jest zawsze jakąś szansą – choćby tylko na zdobycie kolejnego doświadczenia. I daje bezcenne poczucie sprawstwa, które zwiększa pewność siebie i poczucie własnej wartości. Dzięki przekonaniu, że umiemy wywierać wpływ, możemy nauczyć się traktować trudności jak wyzwania, a nie zagrożenia, a także zmniejszyć poziom lęku i stresu.

Czytaj też:

Szczęśliwy singiel: samotne życie może być fascynujące

Co sprawia, że człowiek czuje się szczęśliwy?

Nie bój się zmian: otwierają nowe możliwości

Szczęście to skupienie na tym, co ważne

Jednym z czynników, który utrudnia człowiekowi dotarcie do szczęścia, jest życie w pośpiechu. Wpadamy w tę pułapkę, jeśli chcemy zbyt dużo – dóbr, wrażeń, prestiżu. Chcemy awansować, kupić nowe auto, pojechać na wczasy all inclusive, spłacić kredyt. Pracujemy coraz dłużej, by móc konsumować, i nie dostrzegamy, że konsumujemy zamiast żyć.

W końcu nawet na to zostaje nam niewiele wolnego czasu. Spędzamy go stojąc w korkach, w weekendy oglądając ciurkiem odcinki ulubionego serialu. Pośpiech i związany z nim stres ogranicza, gdyż nie daje przestrzeni na rozwój i refleksję, czy to, co robimy, nam odpowiada. W pośpiechu trudno delektować się przyjemnościami, odpocząć, znaleźć czas na pielęgnowanie przyjaźni i relacji z bliskimi.

Aby odnaleźć wewnętrzną równowagę, trzeba zrobić miejsce dla spraw, które są dla nas naprawdę ważne. Można to osiągnąć przez wyeliminowanie z życia tego, co zbędne. Kontrolujmy wydatki, odpierajmy pokusę rzucania się na każdy towar, którym kusi rynek ("musisz to mieć!"). Kupujmy to, co jest niezbędne do życia i funkcjonowania, ani za mało, ani za dużo – dzięki temu zmaleje presja zarabiania i zostanie więcej środków na zaspokojenie ważnych potrzeb, realizację marzeń.

Istotne jest skupienie się na celach, na których nam zależy – tych długoterminowych i tych codziennych. Ograniczajmy liczbę spotkań, spraw do załatwienia, siedzenie w internecie. Każdego dnia wyznaczmy sobie 3, 4 najważniejsze zadania, a te mniej ważne realizujmy tylko wtedy, gdy starczy czasu. Zyskamy dzięki temu czas na pielęgnowanie ważnych relacji oraz psychiczną przestrzeń, by zastanowić się, co nas uszczęśliwia, wykreować pomysły na realizację życiowych celów. Wtedy zaczniemy naprawdę korzystać z życia.

Szczęście to teraźniejszość

Analizowanie przeszłych wydarzeń daje korzyść, bo uczy, jak uniknąć błędów, które popełniliśmy. Wizualizowanie przyszłości też jest ważne, gdyż mobilizuje do działania i pozwala planować życiowe posunięcia. Jednak obsesyjne rozpamiętywanie tego, co było, i nadmierne obawy przed tym, co będzie, nie pozwalają się cieszyć się tym, co jest tu i teraz, ani skupić na pozytywnych działaniach.

Nie tracąc z oczu ważnych celów, warto żyć chwilą, która trwa. Kiedy uświadomimy sobie, że przeszłość już była, przyszłość zaś możemy kształtować dziś, zmniejszymy poziomu stresu. Skupiając się na chwili teraźniejszej, możemy czuć i być intensywniej i pełniej. Łatwiej nawiązywać kontakt z ludźmi, gdy jesteśmy bardziej uważni na płynące od nich sygnały. Dostrzegać piękno świata, chłonąć wszystkimi zmysłami przyjemności, niedostępne dla umysłu zaprzątniętego roztrząsaniem tego, co było i co będzie.

Szczęście to pozytywne emocje

Na odczucie szczęścia zasadniczy wpływ mają pozytywne relacje z ludźmi. Dają wsparcie w trudnych chwilach, poczucie bezpieczeństwa, a przede wszystkim bezinteresowną radość, jaką czujemy, gdy możemy kogoś obdarować. Dawanie (w szerokim tego słowa znaczeniu) sprawia znacznie większą satysfakcję niż branie. Obdarowujmy więc nie tylko bliskich, ale wszystkich, których spotykamy na swej drodze – wsparciem, rozmową czy po prostu uśmiechem.

Pozytywne emocje wrócą do nas i wzmocnią psychiczny dobrostan, ponieważ życzliwość wzbudza podobną reakcję: uśmiech prowokuje uśmiech, ułatwia porozumienie. Na to, czy czujemy się szczęśliwi, wpływa też wdzięczność – jestem zdrów, mam pracę, umiejętności, dach nad głową, bliskich przyjaciół, a dzisiaj świeci słońce. Takie nastawienie pozwala spojrzeć na świat z perspektywy "szklanki do połowy pełnej".

To ci się przyda

Fizyczne zdrowie i poczucie szczęścia są z sobą sprzężone – i to nie tylko w tym sensie, że człowiek, któremu nic nie dolega, jest szczęśliwszy. To działa także w drugą stronę: zły stan duszy szkodzi ciału. Klasyczny przykład to bóle pleców, które dokuczają nie tylko pracownikom fizycznym, ale także tym, którzy spędzają długie godziny siedząc za biurkiem – oni niczego nie dźwigają, ale mentalnie "wiosłują pod prąd", ich mięśnie są wciąż napięte od stresu i pośpiechu.

W pościgu za sukcesem eksploatujemy nasze ciała bezlitośnie, obciążając je ponad miarę, odmawiając odpoczynku, lekceważąc alarmujące sygnały. Tymczasem gdybyśmy zadbali o ciało, mocniejsza byłaby także psychika, większa skuteczność i zadowolenie z życia. Doceńmy to, co potrafi ten niezwykle skomplikowany mechanizm, jakim jest nasze ciało.

Akceptujmy je takim, jakie jest – wystarczająco dobre, niekoniecznie idealne, i nie wymagajmy od niego więcej, niż jest w stanie unieść. Zobaczmy, jak wiele wspaniałych doznań nam daje, i pozwólmy mu na to, a poczucie szczęścia na pewno wzrośnie.

Przebywajmy jak najczęściej wśród natury – już 20-minutowe spoglądanie na zieleń obniża poziom kortyzolu, niwelując stres, jakim jest dla ludzkiego organizmu przebywanie w przesyconym techniką i promieniowaniem, hałaśliwym środowisku miast.

Regularnie odłączajmy się od sieci, dbajmy o higienę snu i równowagę między pracą i odpoczynkiem. Ćwiczmy oddychanie, słuchajmy muzyki, śpiewajmy, śmiejmy się jak najczęściej. Przygarnijmy psa – towarzystwo zwierzęcia nie tylko zmusza do aktywności fizycznej, lecz także stymuluje wydzielanie się oksytocyny, hormonu miłości.

miesięcznik "Zdrowie"