Bałaganiarstwo: męcząca przypadłość czy choroba?

2016-02-17 13:36

Stale czegoś szukasz – w stercie papierów na biurku, w torebce. Masz mnóstwo niezałatwionych spraw. Czasem czujesz, że nie panujesz nad własnym życiem. Jak sobie z tym poradzić?

Bałaganiarstwo: męcząca przypadłość czy choroba?
Autor: thinkstockphotos.com

Spis treści

  1. Przyczyny bałaganiarstwa
  2. Syllogomania, czyli zbieractwo
  3. Zapobieganie bałaganiarstwu
  4. Polub sprzątanie
  5. Przesada szkodzi
  6. 7 powodów, by walczyć z nieporządkiem

Zapewne na to, co cię otacza, wolisz określenie „artystyczny nieład”. Ale lepiej nazwać rzecz po imieniu. To bałagan, który uprzykrza ci codzienność. Jeśli po raz kolejny spóźniłaś się do pracy, bo nie mogłaś znaleźć rajstop, pora zapanować nad chaosem, zanim on zapanuje nad tobą.

Życie w nieładzie nie jest wyłącznie specjalnością osób leniwych. Utrzymanie porządku to umiejętność – trzeba się jej nauczyć i ją polubić.

Przyczyny bałaganiarstwa

Okazuje się, że co czwarta osoba dorosła nie radzi sobie z utrzymaniem porządku. Warto sobie uświadomić, gdzie leży przyczyna kłopotów:

  • Życie pełne napięć. Ciągły brak czasu, obawa o rodzinę i zdrowie sprawiają, że nawet błahe sprawy stają się trudne do opanowania. Bałaganiarzami nierzadko stają się perfekcjoniści. Próba sprostania jednocześnie zbyt wielu zadaniom – i to najlepiej, jak się da – kończy się chaosem.
  • Przesadny sentymentalizm. Wszyscy lubimy wspomnienia i pamiątki, ale niektórzy wyjątkowo mocno. Dotyczy to głównie kobiet: w tej koszulce Staś poszedł pierwszy raz do przedszkola, ta filiżanka jest od koleżanki, której nie widziałaś od 10 lat. Żal wyrzucać i rzeczy przybywa. Przekonanie, że „wszystko się może przydać”. Wprawdzie nie wiadomo, kiedy i komu, ale na wszelki wypadek upychamy stary czajnik w kąt kuchennej szafki, bo... może ktoś będzie potrzebował na działkę.
  • Bycie Zosią Samosią i przyzwyczajanie bliskich do tego, że wszystko najlepiej i najszybciej zrobisz sama. Małe dzieci nie bardzo rozumieją słowo „posprzątaj”, nastolatki bałaganu nie widzą, a mąż sprzątając, zrobi jeszcze większy bałagan. Jeśli dotąd wszystkich wyręczałaś, zajęcia domowe mogły cię przerosnąć.
  • Niechęć do sprzątania. Może wychowałaś się w pedantycznej rodzinie. Rodzice decydowali, co gdzie postawisz, sprawdzali, czy rzeczy w szafkach są ułożone według ich pomysłu. Albo wyręczano cię z obowiązku sprzątania. Teraz jako osoba dorosła próbujesz sama zorganizować przestrzeń wokół siebie, nie zawsze z sukcesem. A może przekornie robiąc to, czego nie było ci wolno kiedyś – bałaganisz.
  • Skłonność do gromadzenia nabyta w dzieciństwie. Być może zbierasz, bo robili to twoi rodzice. Oni przynosili do domu wszystko, co udało się kupić, bo sklepowe półki świeciły pustkami. Gromadzenie to również syndrom wspomnień o własnym ubóstwie lub chęć przekazania dobytku potomstwu i wnukom.
  • Życie w związku z dominującym partnerem. Jeśli to on „zawsze ma rację”, daje często do zrozumienia, że wiele mu zawdzięczacie, wspólna przestrzeń, którą urządziliście za „jego” pieniądze i zgodnie z jego życzeniem, może być dla ciebie obca. Niechętnie ją zmieniasz i upiększasz.
  • Brak pogodzenia się z przemijaniem. Zachowując pamiątki dnia powszechnego – bilet na sopockie molo, zepsuty aparat marki Zorka, stare sukienki, mamy nadzieję na ocalenie części przeszłości.
Warto wiedzieć

Syllogomania, czyli zbieractwo

Są ludzie, którzy przez lata gromadzą mnóstwo przedmiotów w swoim domu i nie potrafią bez żalu rozstać się z czymkolwiek. Gdy dom zmienia się w graciarnię, jego właściciel może cierpieć na chorobę zwaną patologicznym zbieractwem. Do tej pory twierdzono, że dotyka ona głównie emerytów i jest sposobem na radzenie sobie z problemami: poczuciem osamotnienia czy lękiem przed zmieniającą się rzeczywistością. Jednak nałóg zbierania coraz częściej dotyczy młodych osób. Lekarze uznają syllogomanię za chorobę psychiczną.

Zapobieganie bałaganiarstwu

Bez względu na przyczynę nieporządek przeszkadza w życiu. Staraj się do niego nie dopuścić. Organizuj przestrzeń wokół siebie. W sklepach znajdziesz pudełka i pojemniki, które pomieszczą rzeczy naprawdę potrzebne. Opisz je koniecznie, by szybko znaleźć każdą rzecz. Każda nowa rzecz to nowy lokator. Musisz zaplanować dla niej miejsce w sypialni, garderobie czy torebce.

Chcesz kupisz nowy pojemnik na chleb, bo stary jest już brzydki i się nie domyka? Pomyśl, co zrobisz z jego poprzednikiem. Naucz się oddawać i robić prezenty. Zamiast myśleć „To mi się jeszcze kiedyś przyda”, lepiej zastanów się, czy komuś możesz sprawić tym radość. Może bluzką, z której „wyrosłaś” 5 lat temu, będzie zachwycona twoja przyjaciółka?

Polub sprzątanie

Dziel się obowiązkami. Chociaż wiele rzeczy zrobisz lepiej, przygotuj listę takich, z którymi dzieci i mąż sobie poradzą. Jeśli każde z nich zrobi coś, co zajmie tylko kilka minut, ty zyskasz nawet godzinę i będziesz mogła skupić się na rzeczach ważnych. Stosuj zasadę małych kroków. Jeżeli czeka cię większe sprzątanie, podziel zadanie na kilka mniejszych: szafa, parapety, lodówka.

Wprowadź do swojego słownika wyraz „remanent”. Raz w miesiącu postaw na środku pokoju pudło lub duży worek z postanowieniem, że go wypełnisz. Z pewnością znajdziesz tyle zbędnych rzeczy i śmieci. Wyznacz sobie w pokoju lub w firmowym biurku miejsce na swój mały bałagan. Resztę utrzymuj w idealnym porządku. Po pewnym czasie zapewne zorientujesz się, że i tam zapragniesz wprowadzić ład.

Uczyń ze sprzątania zabawę. Słuchaj muzyki, zerkaj w telewizor.

Przesada szkodzi

Skrajności nie są dobre w żadnej dziedzinie życia. Jeśli zauważasz, że sprzątanie stało się twoją obsesją, przeszkadza ci krzywo powieszona ściereczka i każdy paproch na dywanie, a zaniedbujesz rodzinę, rezygnujesz z przyjemności i odpoczynku, to sygnał, że nie jest najlepiej. Spróbuj zastanowić się i porozmawiać z najbliższymi o tym, co cię smuci, irytuje. Być może uciekasz w sprzątanie od problemów. Porządek ma ułatwiać życie, a nie je komplikować.

To ci się przyda

7 powodów, by walczyć z nieporządkiem

To, co cię otacza, mocno wpływa na twój nastrój, samopoczucie. Jakie skutki niesie za sobą nieporządek w najbliższym otoczeniu?

1) Angażuje i nadmiernie obciąża zmysły, zwłaszcza wzrok. Sprawia, że mózg pracuje intensywniej, próbując oddzielić to co ważne, od tego co nieistotne. Przez to szybciej się męczysz, a zadania do wykonania wydają się trudniejsze i zajmują więcej czasu.

2) Odwraca uwagę od rzeczy ważnych , niezwiązanych ze sprzątaniem. Jeśli każdy dzień planujesz z kalendarzem w dłoni, a jednak wciąż z czymś się spóźniasz, coś przekładasz albo robisz byle jak, niekoniecznie winny jest nadmiar zajęć. Być może sporo czasu zajmuje ci szukanie czegoś, np. kluczy, potrzebnego zaświadczenia itp. Przypomnij sobie, ile razy musiałaś wysypać wszystko z torebki, by znaleźć kluczyki do auta. Ile cennych minut to zabrało i jak wiele nerwów kosztowało.

3) Sprawia, że trudniej odpocząć, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Zasypiasz w poczuciu, że masz coś do zrobienia. Nawet weekend spędzony na działce nie relaksuje, bo żyjesz perspektywą powrotu do domu i zmierzenia się z nieładem.

6) Wywołuje wstyd i poczucie winy. Na dźwięk dzwonka do drzwi w popłochu zamykasz wszystkie pokoje, by ukryć nieporządek. Ile razy zdarzało ci się powiedzieć: „Przepraszam za ten bałagan, ale...”? Brakuje ci spotkań z koleżankami, a jednocześnie boisz się, że któraś mogłaby wpaść bez uprzedzenia. Rzadko zapraszasz gości, bo wiesz, że będziesz szorować kafelki i upychać rzeczy w szafkach, zamiast po prostu upiec ciasto.

7) Psuje relacje z najbliższymi. Badania dowodzą, że w związkach między partnerami najczęstszą przyczyną kłótni jest właśnie kwestia bałaganu. Dotyczy to zarówno układów partnerskich, jak i relacji rodzice–dzieci.

miesięcznik "Zdrowie"