Ile można wytrzymać? [Porada eksperta]

2013-03-19 22:10

Od 6 lat opiekuje sie bezradnymi, chorymi rodzicami. Od 4 miesięcy nie wychodzę z domu. Na pielęgniarkę mnie nie stać, pracuje tylko mąż, ja nie mogę. Mam kłopoty zdrowotne. Bóle kręgosłupa, głowy, nadciśnienie, astmę. Nie mogę sie leczyć, bo nie mogę zostawić chorych. Rodzina mi sie rozpada. Dzieci mają pretensje, że są zaniedbane, mąż wyraźnie unika domu, rodzice też maja ciągle pretensje, krytykują mnie, wyśmiewają. Ja wiem, że te złośliwości to choroba. Naprawdę muszę się leczyć. Nic nie mogę zrobić dla siebie, zawsze jest coś do zrobienia. Zaniedbałam się, przestałam dbać o wygląd, objadam się, nic nie sprawia mi radości. Wiem, ze muszę się pozbierać, że może jutro będę silniejsza, dzisiaj wydaje mi się, że już temu nie podołam. A muszę, bo właściwie jestem sama.

Porada psychologa
Autor: Getty Images

Opieka nad ludźmi chorymi jest bardzo ciężkim obowiązkiem. Zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Gdy opiekujemy się własnymi rodzicami lub innymi bliskimi członkami rodziny, trudności te się podwajają, ponieważ dochodzi silne obciążenie emocjonalne, poczucie obowiązku i chęć podołania wszystkiemu za wszelką cenę. Nie możesz zbyt wiele utrzymywać na własnych plecach, bo niedługo i Ty sama będziesz wymagała opieki. Musisz koniecznie zdobyć jakąś pomoc i przestać tak mocno przejmować się tym, co inni myślą i mówią. Masz prawo do własnego zdrowia i życia, do choćby odrobiny wytchnienia i możliwości zadbania o siebie. Czy faktycznie rodzice wymagają stale twojej opieki? Czy dzieci zamiast wytykać Ci, że są niezadbane, nie mogą Ci pomóc w domowych obowiązkach? Wszak dom i rodzina to nie tylko obsługiwanie dzieci i męża, ale wzajemna pomoc, prawa i obowiązki. Dzieci chyba mogą przynajmniej część rzeczy wziąć na siebie. To samo dotyczy męża. Trzeba im wszystkim uświadomić, że im więcej Ci pomogą, tym lepiej na tym wyjdą - będziesz milsza, zdrowsza i będziesz miała i dla nich czas. W naszym społeczeństwie najtrudniej kobiecie w średnim wieku poradzić sobie z poczuciem, że nic jej się nie należy i że wszystko powinna poświęcić innym, bo inaczej dręczy ją poczucie winy. Precz z poczuciem winy!!! Trzeba zrobić coś dla siebie, bo można (dosłownie i w przenośni) zwariować i paść ze zmęczenia. Nie jesteś sama - otaczają cię ludzie. Bądź konsekwentna. To Ty masz rację!

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.