Co zrobić, kiedy rodzice stosują przemoc? [Porada eksperta]

2017-03-02 7:59

Moim problemem są trudne relacje z rodzicami, w szczególności z mamą. Od zawsze byłam jej podporządkowana i tak zostało do teraz. Każda decyzja odnośnie mojego życia była podejmowana przez nią. Kiedy musiałam wybrać przedmioty zdawane na maturze, z góry miałam narzucone przedmioty ścisłe - muszę iść na medycynę, bo mama tego chce. Wszelkie sprzeciwianie się skutkowało awanturą, mówieniem - ja wiem lepiej, zniszczysz sobie życie. Kiedy nie zdałam matury na tyle, by dostać się na medycynę, całe wakacje byłam dosłownie nękana, bez przerwy słuchałam jak zniszczyłam sobie życie, nie było mowy o szansie poprawy, miałam zdać raz a dobrze. Wszystko jest źle, każdy jest zły, o tym nie rozmawiaj ze znajomymi, tego nie rób, to rób, nie mieszaj tak herbaty, nie rób takiej miny, nie stój tak, idź inaczej, ubierz się inaczej, nie czesz się tak. Podobnie z ludźmi - z nią się nie koleguj, bo jest głupia, z nim się nie koleguj, bo nie umie mówić poprawnie, bo jest biedny, bo ma patologię w domu, bo ma prostą mamę, która nie ma matury. Na moją prośbę, by iść do lekarza, bo mam myśli samobójcze, bo mam stany lękowe, bo boję się wyjść zrobić zakupy, bo nie śpię w nocy, bo ogarnia mnie panika, byłam wyśmiewana, że nie mam żadnego problemu, że sobie wymyślam. Kiedy w gimnazjum zaczęłam się okaleczać, mama przyniosła mi nóż i śmiała się że - masz zabij się. Czytała moje sms-y mojemu ojcu, wyśmiewała mnie, każda moja decyzja była negowana. Mam teraz 21 lat, studiuję, ale nawet moje studia są skreślane - będziesz miała pracę? co ty zrobisz? jak będziesz żyć? Wszędzie pesymizm, negatywne nastawienie. Każdy mój związek był przekreślany, każdy znajomy był - nieodpowiedni.. Kiedy byłam mała, mama wyrzucała moje rzeczy i kazała wynosić się do mojego prawdziwego ojca, kiedy kazała wynosić się z domu, a ja wyszłam, groziła, że zadzwoni po policję, jak nie wrócę. Teraz mam największy problem, chcę wrócić do chłopaka, z którym rozstałam się 2 miesiące temu, a byliśmy razem 4 lata. Mama nigdy go nie akceptowała, bo nie jest bogaty, bo pracuje, zamiast iść na studia, bo jego ojczym jest alkoholikiem (alkoholizm nie jest mi obcy, bo alkoholikiem jest mój prawdziwy ojciec), przeszkadzało mojej mamie wszystko, mówiła, że się cofam przy nim. Po zerwaniu zakolegowałam się z chłopakiem starszym ode mnie 5 lat, moją mamę oczarował znajomością języków, tym jak pięknie się wypowiadał, jaki był ułożony, kiedy zobaczyłam, że ma problem z alkoholem, czym się brzydzę, i z narkotykami, odsunęłam się od niego, zerwałam z nim, co moją mamę zasmuciło, mimo że wiedziała o jego problemach. Teraz razem z ojczymem wmawia mi, że popełnię błąd, wracając do chłopaka, którego kocham, który chce być ze mną, a ja z nim, porównuje mój związek do jej związku z moim ojcem, nie liczy się z moimi uczuciami, na każdym kroku mówi, jaki czarny scenariusz widzi, a ja chcę w końcu decydować o życiu sama, bo nikt go za mnie nie przeżyje, chcę, by zrozumieli, że chcę z nim być, że to on pomaga mi z moimi problemami, to on pomógł mi przezwyciężyć moje lęki, wspierał mnie, gdy przeżywałam w domu koszmar. Mimo że nie mieszkam z nimi, ciągle mnie kontrolują i chcą mną sterować, a ja nie umiem się od tego odciąć, boję się ich, czuję się nieszczęśliwa, bo nie żyję, jak chcę, żyję wedle ich życzenia, boję się podejmować decyzje, bo mam wmówione, że wszystko jest źle. Jestem przez to też nastawiona do życia pesymistycznie, ale chcę to zmienić, chcę, by zobaczyli, że umiem o siebie zadbać, że wiem, co jest dla mnie najlepsze. Oni pamiętają o moich kłótniach z tamtym chłopakiem, nie wierzą, że się zmieniliśmy, że chcemy to naprawić, że myślimy o sobie na poważnie. Nie pozwalają mi dorosnąć, a ja nie wiem, co zrobić, by przemówić do nich, że chcę wziąć odpowiedzialność za moje życie, chcę być z tym kogo ja wybiorę, a nie z tym, kto według nich będzie idealny dla nich, a nie dla mnie. Co zrobić, by nie postrzegali (mama głównie) ludzi w najgorszych barwach, by tak nie oceniała każdego, nie skreślała? To chora sytuacja, chcę się od niej uwolnić, chcę otrzymać od nich zrozumienie, by się odcięli od mojego życia, pozwolili za siebie decydować. Nie miałam możliwości nawet na bunt, musiałam być grzeczna, ułożona, kłótnie z mamą były nakręcane przez ojczyma, który nieraz popierał mamę i obwiniał mnie za wszystko. Czuję się rozbita. Nie chcę, by całe moje życie tak wyglądało, nie chcę tak żyć. Co mam zrobić? Jak z nimi porozmawiać? Kiedy powiedzieć im , że wróciłam do mojego chłopaka?

Porada psychologa
Autor: Getty Images

Ta sytuacja doprowadzi Cię na samo dno. Trudno Ci będzie zmienić rodziców, więc skoncentruj się na sobie. Wymagasz natychmiastowej pomocy psychologicznej. Nie wiem, gdzie mieszkasz, więc nie mogę dać precyzyjnej rady - znajdź w internecie poradnię dla ofiar przemocy rodzinnej. Możesz też zadzwonić na telefon alarmowy Niebieskiej Linii - tam wskażą Ci jakąś placówkę. Potrzebujesz wsparcia i psychoterapii, która pozwoli Ci uwolnić się od przemocy Twojej matki. Krańcowym rozwiązaniem jest wyprowadzka od nich i wystąpienie do sądu rodzinnego o alimenty - przysługują Ci do 26. roku życia, o ile się uczysz. Wiem, że taka decyzja byłaby dla Ciebie trudna, ale jest warta rozważenia.

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.

Inne porady tego eksperta